Rozdział dedykuje : Nikola Blanco
Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Violetta*
Dzisiaj jest poniedziałek. Oczywiście noc wykorzystaliśmy z Leonem na
igraszki i seks, z którego nie do końca byłam zadowolona. Z resztą Leon też. Gdy we mnie wchodził i wychodził strasznie mnie to bolało. Normalnie gorzej niż za pierwszym razem. Zadzwoniłam dzisiaj rano do ginekologa i umówiłam się na wizytę.
- Jim wstawaj. - powiedziałam gdy weszłam do pokoju chłopca.
- Chwilka. - oznajmił.
- Wstawaj zaraz musimy wychodzić. - Leon poszedł już do pracy więc to ja muszę zaprowadzić młodego do przedszkola.
- No dobrze. - zaśmiałam się i udałam się do łazienki.
-Szybko zmieniaj buciki i idź do klasy. Bo i tak jesteśmy spóźnieni. - powiedziałam.
- Już skończyłem. - rzekł wstając z krzesełka, na którym siedział. Pochyliłam się nad nim. Musnęłam jego czubek głowy. Natomiast
on następnie mnie pocałował w policzek.
- Masz być grzeczny. -
pogroziłam mu palcem.
- Będę. - chwycił swój plecaczek i
pobiegł do klasy. Uśmiechnęłam się jeszcze w jego
stronę i opuściłam budynek. Udałam się do samochodu. Postanowiłam , że zadzwonię do Leona i poinformuję go, że do niego później wpadnę do firmy. Chwyciłam za swój telefon i wybrałam numer mojego
narzeczonego. Nie odbierał. Pewnie ma dużo pracy. Ruszyłam samochodem do kliniki, w której mam dzisiaj wizytę u lekarza.
Weszłam do gabinetu z uśmiechem.
- O pani Castillo. Miło mi panią widzieć. Proszę usiąść. - wskazał miejsce naprzeciwko siebie.
- Dzień dobry. - powiedziałam siadając.
- Co panią do mnie sprowadza
? - zapytał ginekolog.
- Odczuwam okropny ból podczas seksu. - oznajmiłam.
- Długo już to pani dolega
? - spytał. Notując coś w mojej karcie zdrowia.
- Nie dopiero dzisiaj w nocy, pierwszy raz.
- posłałam mu uśmiech.
- Proszę niech się pani położy zrobimy badanie USG. - oznajmił. Ułożyłam się na specjalnej
leżance. Podwinęłam moją koszulkę , a mężczyzna nałożył mi specjalny
żel i zaczął przeprowadzać badanie. - Pani się stara o dziecko.
Prawda ? - spytał.
- Tak. - odpowiedziałam z nadzieją, że już niedługo dowiem się o tym, że zostanę mamą.
- Widzi pani tą malutką kropeczkę? - wskazał na ekranie. Skinęłam głową, oznajmiając , że widzę. - Najprawdopodobniej jest pani w
ciąży. - na mojej
twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Po policzka spłynęły łzy szczęścia. - Ale jest
jeszcze za wcześnie by stwierdzić to na 100 % . - powiedział wyłączając urządzenie. - Może się pani wytrzeć. - posłał mi uśmiech.
- Bardzo się cieszę. - oznajmiłam. Doktor usiadł na swoim wcześniejszym miejscu. A ja zaraz też usiadłam naprzeciwko
jego.
- Jeśli pani wyrazi ochotę na dodatkowe nadanie to będziemy mogli stwierdzić czy to ciążą.
- Na czym miałoby polegać to badanie
? - zapytałam.
- Na wprowadzeniu przez pani pochwę specjalistycznej kamerki, która pokaże nam wyraźniejszy obraz. - wyjaśnił. - Oczywiście badanie przeprowadzi
moja koleżanka , żeby pani nie czuła się nieswojo. - dodał z uśmiechem.
- Dobrze zgadzam się. - nie zastanawiałam się długo. Chcę wiedzieć czy spełni się moje marzenie o dziecku.
- W takim razie proszę przejść do pokoju obok. - oznajmił.
- Dziękuje. - posłałam mężczyźnie uśmiech i udałam się do pomieszczenia
obok.
To badanie jest bardzo nieprzyjemne. Dziwnie
się czuję. Ale mam nadzieje, że okaże się, że jestem w ciąży. Spojrzałam na panią doktor, uśmiechała się.
- Chciałaby mieć pani dziecko
prawda ? - zaśmiała się cichutko.
- O niczym innym nie marzę. - odpowiedziała z uśmiechem.
- W takim razie. Gratuluje. Będzie pani mamą. - posłała mi szczery uśmiech z moich oczu
natychmiast popłynęły łzy szczęścia.
- Naprawdę ?
- Tak. Tutaj jest pani dziecko. - pokazała punkcik na ekranie.
- Leon się ucieszy. -
szepnęłam do siebie.
- Małżonek ? - uśmiechnęła się.
- Narzeczony. - rzekłam.
- Wasze pierwsze dziecko ? - zapytała. Kiwnęłam głową z uśmiechem. Kobieta wyłączyła maszynę i kazała mi się ubrać.
- Przepiszę pani witaminy
i za jakieś 3-4 tygodnie proszę przyjść na wizytę kontrolną do pani lekarza
prowadzącego. - powiedziała.
- Oczywiście.
Jestem już w firmie. Zaraz
powiem Leonowi o ciąży. Strasznie się cieszę, że będziemy mieli to dziecko.
- Jest pan Verdas ? - zapytałam sekretarki.
- Była pani umówiona ? - odpowiedziała pytaniem na
pytanie.
- Nie. Ale jestem jego narzeczoną. - posłałam jej cwany uśmieszek.
- Pan Verdas powinien być u siebie w biurze, ale proszę poczekać, bo jest u niego
jakaś kobieta. - oznajmiła. Odeszłam od jej biurka i udałam się do windy. Wybrałam odpowiedni numerek, a winda ruszyła. Gdy już doszłam pod biuro szatyna
wyszła z niego jakaś śliczna blondynka. Weszłam bez pukania. Szatyn palił papierosa. Zawsze to robi gdy ma jakiś problem. Ostatni raz go widziałam jak palił , gdy pojawił się w naszym życiu Jim.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- Nie pytaj. - odpowiedział lekko zły. Podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach.
- Kim była ta kobieta ? - spytałam patrząc w jego oczy.
Wskazał na jakąś kartkę, która leżała przed nami na
biurku. Chwyciłam ją i zaczęłam czytać. - To jakieś żarty prawda ?
- zapytałam gdy przeczytałam całą kartkę.
- Nie. - zaprzeczył. - Muszę znaleźć jakiegoś dobrego adwokata, bo będzie źle.- dodał.
- Ale ona nie może. - oznajmiłam.
- Jest jego matką może to zrobić.
- Ale Jim chce zostać z tobą. A dla nich w sądzie liczy się dobro dziecka. - oznajmiłam.
- A jeśli zmieni zdanie ?
- Ona go biła.
- Dobra. Nie chcę o tym teraz
myśleć. - posłał mi blady uśmiech. - Co cię do mnie sprowadza ? - musnął mój policzek.
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość. - uśmiechnęłam się.
- Tak ? Jaką ?
- Chcesz wiedzieć ? - droczyłam się z nim.
- Tak. - zaczął pałować mnie po szyi. Odsunęłam się od niego. - No, ale co ty robisz ? - zapytał i przeszedł na mój dekolt i go całował. Odsunęłam się.
- Leon chcę ci coś powiedzieć. - zaśmiałam się.
- Słucham. - musnął mój policzek. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy , a z moich popłynęły łzy. - Nie płacz. - starł moje łzy.
- To łzy szczęścia. - uśmiechnęłam się.
- To powiesz mi w końcu ? - zaśmiał się. Spojrzałam na jego dłonie , chwyciłam jego ręce i położyłam je na swoim brzuchu. Uśmiechnęłam się.
- Będziesz... - zaczęłam. Popatrzyłam w jego oczy
znów. - Będziesz tatą. - posłałam mu uśmiech.
- Żartujesz ? - zapytał.
- Nie. Będziemy rodzicami. - musnął moje usta.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - pocałował mnie namiętnie. Oderwał się ode mnie i musnął mój brzuch.
- Kocham cię. - oznajmił patrząc mi w oczy.
Jak się podoba rozdział 56 ??? :)
Vilu w końcu w ciąży :D
A teraz przepraszam , że rozdziału nie było tak długo , ale miałam mały kryzys.
PRZEPRASZAM.
Kiedy wyniki konkursu na One Shot'a ???
Możliwe , że dzisiaj wieczorem jeśli pod rozdziałem będzie 20 komentarzy :D
A jeśli nie to może w piątek :)
KOMENTUJCIE !!!!!
♡
OdpowiedzUsuńWitam kochana <3
UsuńEeeh... zacznę od przerosin, jest mi strasznie głupio, że pod poprzednim rodziałem nie pojawił się mój komentarz. Natomiast miałam powód.Byłam w górach i nie było tam Wfi ;/
Chciałam bardzo podziękować za dedykację rodziału 55, naprawdę nie spodziewałam się tego ;* miło mi bardzo. Teraz też jestem stasznie szczęśliwa drugi raz już jestem pierwsza.Wchodzę sobie na twojego bloga a tu wyskakuje 56 !
Cieszę się bardzo ;* yeeeaaa
Rozdział czaderski ^^
Jestem podekscytowana nim i każdym innym. Mojej kochanej V w końcu udało się zajść w ciążę oczywiście za sprawą L.
Cieszę się ich szcześciem. Tak długo czekali. Teraz będą mieli małego bobaska ;333 aaawww
Co ta głupia Niki wymyśliła ?! Pewnie chce odzyskać Jima. On jest teraz szczęśliwy z Leonem i Violettą, a teraz zostanie starszym braciszkiem ^^ mmm on jest taki słodki i kochany.
Oczywiście czekam na Os,y bo lubię je czytać ;D
Czuję się trochę nie swojo. Czemu ? Piszę na brata laptopie, ponieważ mój kochany telefon spadł mi i nie chce się włączyć.
Chyba będę musiała oddać go do naprawy ;(
Rodział 55 był również wspanały pierwsze słowo Dylanka, Ludmiła stresująca się porodem i szybka pobudeczka przez Jima ;* mądrego malca.
Chciałam również zaprosić na mojego bloga, którego prowadzę z koleżanką również o Leonettcie i Ruggelaria. Trochę nie grzeczne z mojej strony,że piszę to tutaj, a nie do zaproś do siebie. Wybacz ;33 Jak wakacje ? Kryzys ? Ojj ;o
Ps. Zmieniłam nazwę tamta mnie szczerze wkurzała.Nie wiem po co ją wtedy wzięłam ;^^ moja logika xd Teraz mam nową i ta mi się bardziej podoba, dobra kończę oohh <3
Dawniej Dżandzuś - Jasmine Theo
Wspaniały
OdpowiedzUsuńAaaaa Vilu w ciąży jak się ciesze!
OdpowiedzUsuńJak tylko zaczęłam czytać to wiedziałam, że coś się swieci!
Nareszcie będą mieli upragnione dziecko!
A ta cholerna małpa co wymyśliła? ??
Niech ona się od nich odczepi!
Wiedzma cholerna!
Czekam na next :-)
Piękne.
OdpowiedzUsuńVila w ciąży :D!
Nicki chce odebrać L i V Jima?!
To ma się dobrze skończyć!
Całuski :-***
~Karolina Verdas
Vilu w ciąży w końcu. Miejmy nadzieję ze była Leona nie zabierze Jima...
OdpowiedzUsuńOooooo....cudowny <3
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Super piszesz i czekam na next
OdpowiedzUsuńO boże Vils w ciąży jejjejejejejejejnejejejejjejejejejjejejejejejjejejejej
OdpowiedzUsuńDobra koniec rozdział jak zawsze cudowny
OŁ Jeah!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńViolka w ciąży ! Ciąża w Violce XD
Dobra to drugie nie ma sensu xD
Jak się cieszę!!!
Ja już się bałam, że ta kobieta co byłą w biurze Leona to, że on z nią zdradził V.
Kurde!! On nie może zabrać Jima!
Po cholere!?
Sama go oddała!
A teraz dobra mamusia...
Myhym.
Normalnie wkurza mnie.
@#@$#%^$^
Ale i tak się cieszę bo V jest w ciąży!
Oby nie poroniła ani nic.
Najjj
OdpowiedzUsuńWspaniały <33
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza !
OdpowiedzUsuńViolka zostanie mamą!! <33
OdpowiedzUsuń<3 cudo *.*
OdpowiedzUsuńNajwspanialszy !
OdpowiedzUsuńŚwietny! <333
OdpowiedzUsuń♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńCudowny !!!
OdpowiedzUsuńVilu w ciąży! Będą mieli dziecko !!!
Jea skaczę po pokoju, najlepszy rozdział ever *o*
Nie wierzę, będą mieli małą kruszynkę w swoim domu, takie słodkie ;)
Rozwaliły mnie przypuszczenia Violetty, gdy to przeczytałam to po prostu badłam XD
Ja bym się nie odważyła walić tak prosto z mostu, gdy lekarz spytałby mnie z czym do niego przychodzę :P
Co za debilka, idiotka Niki, ona chce zrujnować życie Jimowi, a przy okazji Leonowi i Violi, jaka podła jędza. Ona nie może go zabrać grrrrrr
Okej musze się uspokoić mam nadzieję, że Leonettcie uda się go uratować
Życzę weny, do nexta
PozdrawiamL.Z.C. :*
No dobra będe nabijać
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie panna Violetta jest w ciąży
Tylko jak mi poroni to nie ręcze za siebie
Niech ta pieprznięta Nicky spada bo ją udusze
A tak poza tym to cudo
Bye
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCuuudo *-*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział !
http://her-back-to-death.blogspot.com/
Oh Yeah! Mam dedyk, dziękuje kochana<3
OdpowiedzUsuńAch...Niki...grr!
Niki - chodzi o mnie - jest wkurzona na Niki - chodzi o tą małpę.
Czemu ona ma na imie, tak jak mówią na mnie przyjaciele?
Violka w ciąży - OMG!
Jeeej, juppi, yeah!
Rozdział jest genialny!
Okej, spadam kochana. Spać by się iść przydało - tak wiem, w złej klejności...chyba xD
Ps. Zapraszam: http://leonetta-wiecznamilosc-opowiadanie.blogspot.com
Ps.2. Kocham twojego bloga. I jeszcze raz dzięki za dedyk<3
Pozdrawiam ciepkutko, Niki...kufa - zapomniałam że mam się tak nie podpisywać na tym blogu xD
Pozdtawiam ciepkutko..., Nikola<3
Cudo
OdpowiedzUsuńOjej jaki super rozdział!!! Vilu w ciąży! Mam nadzieję że nie poroni albo coś. Piękny rozdział z resztą jak zwykle
OdpowiedzUsuńTy to masz talent <3 Kocham i czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńOmamo Vilu wkącu w ciąży ♥♥♥ Jak się cieszę ツ Ta cała Nicol chcę odebrać im Jima? Prawda? Nie Jim nie może z nią być!! On jest za słodki *-* To by było straszne ;-;
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się wyników konkursu ♥♥♥
Pozderki ;*
Ally ♥♥♥♥
Sory miało być Niki nie Nicol xD
Usuń:3
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńGenialny ;*
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział?
OdpowiedzUsuńKiedy wyniki konkursu i rozdział?
OdpowiedzUsuńWitam :D
OdpowiedzUsuńViola w końcu w ciąży :3
Udało im się i będą mieli dziecko ^^
Mam nadzieję, że ciąża przebiegnie dobrze ;)
Matka znowu chce zabrać Jima?
No chyba nie, jak tak to bije a teraz znowu go chce :/
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <3
Cudny😘
OdpowiedzUsuńOjj, kiedy next!
OdpowiedzUsuńSorry za te, no...niecierpliwienie się - ale zaciekawiłaś mnie jak cholera!
Czekam na next - ale nieśpiesz się.
Zawsze jest jakiś powód, poczekamy!
Ale szybciej..nie no żarcik xD
Pozdrawiam ciepltko, Nikola<3