sobota, 29 listopada 2014

MINI KONKURS < 33

Dziewczyn ,które zajęły jakieś miejsce w konkursie mają możliwość napisanie na ten blog jednego z rozdziałów. Przez ten tydzień daje wam czas na napisanie. Jeśli któraś chce napisać to nach napisze w komentarzu. Postanowiłam ,że w tym mini konkursie możecie wszyscy wziąć udział. Zapraszam prace wysyłacie do 7 grudnia 2014 r. Ma nadziej ,że znajdzie się kilaka chętnych. Oczywiście będzie nagroda. Nagrodą będzie promowanie waszego bloga przez 5 rozdziałów. Zachęcam.
Prace wysyłacie na : tini.verdas69@gmail.com 
Do : 7 grudnia 2014. 
Nagroda : Promowanie bloga przez 5 rozdziałów. 

W waszym rozdziale możecie napisać co tylko chcecie mogą nawet pojawiać się nowe postacie.

Każda z wam ma możliwość napisania rozdziału c ; Czekam na wasze prace < 333 
 

Rozdział 21. Zemszczę się.


===============================

*Violetta*

Obudziłam się naga przytulona do Leona. Czyli zrobiliśmy to. Zobaczyłam ,że zaczyna marszczyć swój nosek. To znaczy ,że się budzi. Otworzył oczy i posłał mi swój piękny uśmiech.
- Witaj skarbie. - powiedziałam muskając jego usta.
- Dzień dobry.  - przywitał się ze mną. - Wiesz ,że cię kocham ?
- Wiem. Często mi to mówisz. - zaśmiałam się.
- I chyba zacznę mówić to częściej. - oznajmił.
- Wstajemy ? - zapytałam.
- Musimy ? - posmutniał.
- Jest już po 12.  - zaśmiałam się.
- No dobrze. - powiedział. Wstaliśmy z łóżka z niechęcią. Ubraliśmy się w nowe ubrania. Które tu wczoraj rano zostawiłam.
- Nie żałujesz ? - zapytałam.
- Oczywiście ,że nie. Kocham cię. - powiedział przytulając się do mnie.
- A jak ci się podobało ? - zapytałam ciekawa jego odpowiedzi.
- Byłaś najlepsza... Nie znałem cię takiej. - pokazał swoje ząbki.
- To znaczy ?
- Takiej stanowczej , zadziorniej...
- Dobra nie kończ. - zaśmiałam się. Ubieraliśmy się w ciszy. - A nie zapytasz się mnie czy mi się podobało ?
- Chcesz zobaczyć moje plecy ? - spytał.
- Po co ? - nie wiedziałam o co mu  chodzi.
- Mam całe podrapane. Pieką mnie jeszcze jak cholera. Całe plecy mi zdrapałaś. A gdy dziewczyna to zrobi to znaczy ,że jej się bardzo podoba. - oznajmił.
- Przepraszam ,że cię podrapałam. - posmutniałam. Usiadłam na łóżku.
- Nic się nie stało. - powiedział siadając obok mnie i przytulając mnie do siebie.
- Przepraszam. -powiedziałam wtulona w jego klatkę piersiową.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham.

*Francesca*

Siedzimy we czwórkę w pokoju. Zastanawiam się jak tam u mojego kochanego braciszka i jego dziewczyny. Psują do siebie lubią te same rzeczy.
- Co wy na wspólny wieczór w szóstkę.  ?- zapytał Lara.
- Jak dla mnie spoko. Pogramy w butelkę napijemy się wina. - oznajmiłam.
- Ciekawe czy Leon i Viola się zgodzą. - powiedział Diego.
- Spokojnie. - powiedziałam.
- A teraz ja porywam Fran na spacer. - oznajmił mój chłopak z uśmiechem i załapał za moją rękę.
- Bawcie się dobrze. - powiedział Alex.
- Dzięki. - odpowiedziałam i wyszliśmy z Diego z hotelu. Nasze dłonie były razem splecione. Nie rozmawialiśmy , rozumieliśmy się bez słów.
- Gdzie idziemy ? - zapytałam.
- Przed siebie. - zaśmiał się. I pocałował mój policzek.
- Kocham cię. - powiedziałam.
- Ja ciebie mocniej. - pocałowałam go namiętnie. - Może usiądziemy ? - zapytałam wskazując na ławkę w pobliżu nas.
- Jasne. - powiedziała z uśmiechem ,który bardzo kocham. Usiedliśmy na białej ławce. Wtuliłam się w chłopaka i podziwiałam widoki przed nami.
- Wiesz. - zaczął Diego. Spojrzałam w jego oczy. - Jesteśmy ze sobą już długo ,znamy się długo może czas na kolejny krok w naszym związku ?
- Co masz na myśli ? - spytałam.
- Może zamieszkamy razem ? - zapytał. Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Chciałabym ,ale nie wiem czy to dobrze zrobimy. - wyjaśniałam.
- Czemu ?
- Jesteśmy jeszcze młodzi. Nie zarabiamy pieniędzy. Jak się utrzymamy ?
- Spokojnie. Po szkole będę chodził do jakieś pracy. Rodzicie nam pomogą. Już z nimi rozmawiałem. Zresztą z twoimi też rozmawiałem...
- I mój tata się zgodził ? - przerwałam mu.
- Jasne. Powiedział ,że nie ma nic przeciwko. - powiedział Diego. Pocałowałam go namiętnie ,ale krótko.
- To możemy spróbować. - oznajmiłam z uśmiechem.

*Leon*

Siedzimy w szóstkę w pokoju dziewczyn. Jest po 22. Gramy w butelkę ,w której wcześniej było wino., które już zostało przez nas wypite.
- Kto teraz kręci ? - zapytałem.
- Ja. - odpowiedział Alex. Zakręcił szklaną butelką i wypadło na Diego. - Oooo... zemszczę się. - zaśmiał się chłopak. Nie dziwię się mu. Diego wcześniej mu wymyślił ,że ma iść do naszych opiekunów i spytać się czy mają prezerwatywy ,bo jemu się skończyły ,a w pokoju jest tłum lasek. Oczywiście poszedł. Nasza wychowawczyni zaczęła na niego krzyczeć. I zadzwoniła do rozdziałów.
- Boje się. - zaśmiał się Diego.
- Rozbierz się..... - zaczyna się ciekawie. - ... i przebiegnij się po hotelu. - powiedział ,a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Oczywiście Hiszpan wykonał polecenie. Jakaś babcia zaczęła go bić torebką i wyzywać go od zboczeńców.
- Dobra teraz ja. - oznajmił już ubrany chłopak. Wypadło na mnie. - Verdas. - powiedział cicho pod nosem. - Jak Violetta jest w łóżku ? - zapytał.
- Sam zobaczy. - powiedziałam , a reszta się na mnie dziwnie spojrzała. - To znaczy. - ściągnąłem moją koszulkę i zobaczyli całe czerwone plecy od podrapań. - To znaczy zobacz plecy. - włożyłem moją koszulkę.
- Czyli była ostra. - skomentował Diego.
- Dobra teraz ja. - powiedziałem i zakręciłem butelką. Wypadło na Violettę.
- Tylko bez głupich żartów. Bo nie będziemy już parą. - powiedziała szybko.
- Spokojnie. - powiedziałem i zacząłem zastanawiać się na pytaniem lub wyzwaniem dla mojej dziewczyny. - Pocałuj mnie. - Violetta od razu się domyśliła o co mi chodzi i usiadłam na mnie okrokiem i zaczęła brutalnie całować. Jej rękę zaczęła przesuwać się do moich bokserek. - Nie jesteśmy sami. - powiedziałem ,a ona obejrzała się wokół. Wszyscy się całowali.
- Są zajęci. - powiedziała szeptem. Znów mnie pocałowała.

=============================

Jak się podoba 21 ? Od razu mówię nacieszcie się Leonettą ,bo już nie długo jej nie będzie. Musi się coś dziać.  Mam nadzieje ,że się podoba. c :

Blogi dziewczyn :

1. Werkaa Blanco
2. Rosalia Isabella Verdas
3. Patrycja 2001
4. Magda K.

piątek, 28 listopada 2014

Liebster Blog Award ; )

Dziękuje za nominację < 33 

































wtorek, 25 listopada 2014

Wyniki konkursu *,*



Wiem ,że długo czekaliście ,ale nie mogłam wcześniej. Po prostu nie miałam wolnego czasu. Dostałam pare prac choć mam nadzieje ,że następnym razem dostanę ich więcej :)

Nie przedłużajmy czas na wyniki :

Wyróżnienie otrzymuje :  Patrycja 2001
Otrzymujesz :  promowanie bloga na dwóch rozdziałach , kolaż , możliwość napisania rozdziału na ten blog. 

3 miejsce :  Rosalia Isabella Verdas
Otrzymujesz : promowanie bloga przez 3 rozdziałach , kolaż , możliwość napisania rozdziału na ten blog.

2 miejsce :   Magda K.
Otrzymujesz : promowanie bloga przez 4 rozdziałach , kolaż , możliwość napisania rozdziału na ten blog.

1 miejsce : Werkaa Blanco
Otrzymujesz : promowanie bloga przez 5 rozdziałach , kolaż , możliwość napisania rozdziału na ten blog.

  
Jeśli któraś z dziewczyn chce napisać rozdział na mojego bloga Proszę napisać w komentarzu < 33  

Kolaże otrzymacie przy opublikowaniu waszego One Shot'a :) 

 


sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 20. Nie mam prezerwatyw. +18


=====================================================

*Violetta*

Obudziłam się około godziny 9:00. Aaaa ! To już dziś nasza rocznica moja i Leosia. Boże jak ten czas szybko leci. Bardzo się cieszę z tego dnia. 7 miesięcy to sporo czasu. Nagle do pokoju wszedł Leon ze śniadaniem i bukietem czerwonym róż.
- Hej kochanie. - przywitałam się z nim.
- Witam moje słoneczko. - musnął moje usta. - Mam śniadanie. A dzisiejszy caluśki spędzimy tylko we dwójkę. - zaśmiał się lekko.
- Bardzo się cieszę. - oznajmiłam. Zaczęłam jeść pyszne gofry. To znaczy Leon mnie karmił. Wzięłam jednego z placków posmarowałam czekoladą i włożyłam mojemu chłopakowi do ust.
- Co będziemy dzisiaj robić ? - zapytałam.
- Co tylko sobie życzysz. - zaśmiał się. - Pójdziemy do kina i na jakąś elegancką kolację w restauracji. - dodał z uśmiechem.
- Leoś ja przepraszam ,ale nie za bardzo lubię takich kolacji. - powiedziałam tak ,żeby nie zrobić mu przykrości.
- To co chcesz robić zamiast kolacji ?
- Wolałabym już grać w jakieś gry czy oglądać mecz. Ubrana w twoją koszulkę ,niż pójść na kolacje w szpilach i sukience. - chłopak zaczął się śmiać. - Nie jesteś zły. ?
- Nie. Dziękuje ,że jesteś ze mną szczera. - oznajmił. Skończyliśmy jeść śniadanie.
- Kocham cię. - powiedziałam.
- Ja ciebie też. A w sprawie tej koszulki...- ściągnął swoją koszulkę pod spodem nie miał nic. - .. proszę. - zaśmiał się. Wzięłam jego koszulkę i zaciągnęłam się jego perfumami. Zerknęłam na jego klatkę piersiową. Była bardzo umięśniona. Przejechałam ręką po jego umięśnieniu i się uśmiechnęłam.
 -Mówiłam ci ,że jesteś bardzo seksowny ? - zapytałam patrząc w jego oczy.
- Wiem. Ty też. - powiedział i zaczął całować moją szyję. Wiedziałam czym to może się skończyć więc musiałam przerwać.
- Leon... ja nie mogę... przepraszam. - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - oznajmił. - A mogę wiedzieć czemu nie jesteś gotowa ? - zapytał lekko smutny.
- Wiesz. W wieku 15 lat poznałam chłopaka. Byliśmy razem rok. W wieku 16 lat straciłam z nim dziewictwo. Gdy to zrobiliśmy on powiedział ,że jestem kiepska w łóżku i zerwał ze mną. Nie chce ,żeby to się powtórzyło. To był mój pierwszy i ostatni raz. Nigdy więcej tego nie robiłam. - wyjaśniłam.
- W życiu ci tego nie powiem. -oznajmił.
- Cieszę się. - przytuliłam się do niego i zaczęłam wdychać jego boskie perfumy na jego skórze.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.

*Leon*

Właśnie idę po Viole. Mamy iść zaraz do kina na jakiś romantyczny film. A z kolację odwołałem. Zapukałem do drzwi. Otworzyła mi Lara.
- Hej. Violetta gotowa ? - zapytałem.
- Daj jej jeszcze 5 minut. - powiedziała ,a ja wszedłem do pokoju. Usiadałem na łóżku mojej dziewczyny ,a na półce nocnej zobaczyłem nasze zdjęcie w ramce. Uśmiechnąłem się i wziąłem je do ręki. Przyjrzałem się uważnie i wiedziałem ,że Viola jest tą jedyną. Nagle wyszła z łazienki.
- O Leon. -zaśmiała się. Wstałem z łóżka i objąłem ją w talii.
- Pięknie wyglądasz. - pocałowałem ją.
- Idziemy ? - zapytała.
- Tak. Jasne. - powiedziałem. Spletliśmy razem ręce i udaliśmy się do pobliskiego kina. Mam nadzieje ,że film będzie się podobał mojej dziewczynie. Wybrałem film '' Trzy metry nad niebem ''. Słyszałem, że dziewczyny go bardzo lubią.
- Na co idziemy ?
- Niespodzianka. - szepnąłem do jej ucha. 
- Ale wolałabym wiedzieć. - zaśmiała się.
- Ale ci nie powiem. - uśmiechnąłem się do niej. Co oczywiście odwzajemniła.
Film trwał jakieś 2 godziny. Jak dla mnie zwykły film. Ale widziałem ,że Violi się podoba. Mam nadzieje ,że jest ze mną szczęśliwa.
- I jak podobało się ? - zapytałem.
- Oczywiście najlepszy film jaki oglądałam. - oznajmiła.
- Cieszę się. - musnąłem jej usta.
- Dzięki za fajny dzień tylko razem. - uśmiechnęła się.
- On się jeszcze nie skończył. Jest dopiero 15. - powiedziałem.
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej.
- To co teraz będziemy robić ?
- Idziemy do mojego pokoju pograć w gry. - zaśmiałem się.
- A chłopaki ?
- Chłopki poszli gdzieś z dziewczynami. - wyjaśniłem.
Udaliśmy się do naszego hotelu. Skierowaliśmy się do windy , która zawiozła nas na 3 piętro. Graliśmy jakieś 4 godziny. Bardzo lubię jej uśmiech ,który nie schodził z jej twarzy. Położyłem się na łóżku. Było już po  20. Dziwne ,że jeszcze chłopaki nie przyszli. Po chwili do mnie dołączyła Violetta. Wtuliła się w moją klatkę piersiową.
- Dziękuje za tak wspaniałą 7 miesięcznice. - pocałowała mu policzek.
- Wiesz wolałbym w usta. - zaśmiałem się
- Jak sobie życzysz. - powiedziała i wbiła się w moje usta. Gdy chciała złapać powietrza ,wsunąłem swój język.

*Violetta*

Usiadłam na nim. I zaczęła się walka o dominację. Którą wygrał Leon. Oderwałam się od niego. Dalej siedząc na nim.
- Co teraz ? - uśmiechnął się uwodzicielsko.
- A co ma być. ? - zapytała i z jego szafki nocnej wyciągnęłam kajdanki.
- Po co ci to ?
- A jak myślisz ? - zaczęłam do całować ,a rękoma przypięłam jego ręce go metalowych szczebli łóżka za głową chłopaka. Oderwałam się od niego.
- Co kombinujesz ? - zaśmiał się.
- Jeszcze nie wiem. - powiedziałam i zaczęłam rozpinać jego koszulę. Ściągnęłam ją z niego.
- Zaczynam się bać. - mówił ,gdy rozpinała suwak od jego spodni. Ściągnęła je. Był w samych bokserkach. Był bardzo umięśniony co lubię. Zaczęłam całować jego żuchwę. Co jak widać bardzo mu się podobało. Cicho pomrukiwał co było słodkie. Stanęłam na łóżku i ściągnęłam moją koszulkę i spodnie. - Możesz mnie odpiąć ? - zapytała pożerając mnie wzrokiem.
- Nie. Dzisiaj ja się tobą zajmę.
- Nie wytrzymam. - oznajmił.
- Trudno. - zaśmiałam się.  Usidłam na nim okrokiem. Prawą ręką przeczesałam moje włosy. Rozpięłam mój stanik i ściągnęłam go. Wdać było ,że aż mu się oczy zaświeciły. Poczułam jak jego członek rośnie pode mną. Uśmiechnęłam się. Zaczęłam go całować bardzo namiętnie i brutalnie.
- Violu w każdej chwili mogą tu wejść chłopaki. - oznajmił. Gdy się od niego oderwałam.
- Nie bój się. Mają spać u dziewczyn. - powiedziała i dalej do całowałam zaczęła schodzić niżej. Lizałam i całowałam jego tors. Gdzieniegdzie przygryzałam. Słyszałam jak ciężko oddycha. Dotarłam do jego bokserek. Ściągnęłam je za jednym zamachem. Zaczęłam jego przyjaciela masować rękami. Czułam ,że jest podniecony z każdą chwilą coraz bardziej. Zaczęłam lizać jego główkę. Po niedługiej chwili włożyłam go do ust. Słyszałam tylko jęki Leona.
- Nie wytrzymam. - powiedział szybko. Poczułam jej jego maź ląduje u mnie w ustach. Połknęłam wszystko. - Proszę odepnij mnie. - błagał. Wzięłam kluczyk. Gdy go dopięłam nawet nie zdążyłam odłożyć kluczyli na szafkę ,bo Leon już był na mnie. Rzucił się na mnie. Zaczął całować każdy kawałem mojego ciała. Gdy dotarł do moich majteczek ściągnął je zębami. Zaczął ją lizać ja tylko wygięłam się w łuk. Poczułam jego język wirujący w moim wnętrzu. Zaczęłam ciężko oddychać ,a serce zaczęło mi coraz mocniej bić. Złączyliśmy nasze usta w bardzo brutalnym pocałunku.
- Gotowa ? - zapytał.
- Jak nigdy. - zaśmiałam się. Sięgnął do szafki nocnej.
- Nie mam prezerwatyw.
- Spokojnie wzięłam proszki. - uśmiechnęłam się do niego. Znów mnie pocałowałam i powoli we mnie wszedł. Czułam rozkosz. Choć na początku bolało.

==============================================

Przepraszam , przepraszam ,że tak długo mnie nie było ;c Wiecie szkoła ;c
Mam nadzieje ,że rozdział się podoba :)
Czekam na wasze opinie.

15 ( i więcej ) komentarzy = next 
Do następnego < 33

czwartek, 13 listopada 2014

Rozdział 19. Nie bój się.



============================================

*Violetta*

Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Leona ze śniadaniem. Uśmiechnął się do mnie ,co oczywiście odwzajemniam.
- Wstajemy. - musnął moje usta.
- Dzień dobry. - powiedziałam ,przechodząc do pozycji siedzącej.
- Zrobiłem naleśniki. - oznajmił i położył mi tackę ze śniadaniem na nogach. Posmarował mi jednego z placków kremem czekoladowym i wsunął mi kawałek do ust. Rozkoszowałam się smakiem.
- Mmm... pycha. - powiedziałam.
- Cieszę się ,że ci smakuje. - uśmiechnął się pokazując swoje śnieżno-białe ząbki. Jego dołeczki na policzkach są cudowne.
- Kocham twoje dołeczki. - powiedziałam szczerze. Zaśmiał się.
- A ja kocham ciebie. - pocałował mnie namiętnie. Po skończonym śniadaniu poszłam do łazienki wyszykować się na dzisiejszy dzień. Postanowiłam ,że założę szorty i luźny top. Kosmetyki miałam schowane głęboko w walizce. Poproszę Fran ,żeby mi pożyczyła. Poszłam do jej pokoju. Zapukałam lekko ,gdy usłyszałam '' proszę '' weszłam swobodnie do niej.
- Hej. Mogłabyś mi pożyczyć kosmetyki moje są w walizce. - poprosiłam.
- Hej. Jasne. Poczekaj zaraz pójdę z tobą do łazienki. - oznajmiła. Po około 5 minutach poszłyśmy do łazienki ,w której były kosmetyki.
- Możesz barć co chcesz. - powiedziała podając mi kosmetyczkę.
- Dziękuje. - przytuliłam ją lekko. Zaczęłyśmy się malować. Po nie więcej niż godzinie we czwórkę udaliśmy się na zbiórkę. Po godzinie 10 wyjechaliśmy już w 2-tygodniową podróż. Siedzieliśmy na tak zwanych '' tyłach autokaru ''. Siadłyśmy z Fran przed chłopakami. Oni siedzieli za nami. Obok nas siedziały jakieś dziewczyny. Nie znam ich ,a za nimi Lara z Alex'em. Chyba się polubili ,że siedzą razem. Siedziałam przy oknie. Z Francescą słuchaliśmy muzyki. Przymknęłam lekko oczy i nawet nie wiem kiedy usnęłam.

*Leon*

Nudziło mi się w tym busie. Zacząłem lekko kopać w siedzenie mojej dziewczyny. Nie zareagowała ,więc kopałem mocniej.
- Leon.! Mogę wiedzieć co robisz w tym momencie ?! - powiedziała wściekała.
- Nic. Nudzi mi się. - wyjaśniłem.
- I to właśnie dlatego postanowiłeś kopać w moje siedzenie ? - zapytała.
- No. W pewnym sensie. - powiedziałem i się zaśmiałem.
- Franuś pójdziesz do Diego. Żeby Leon mógł ze mną siąść. ? - zapytała mojej siostry.
- Jasne. - powiedziałam i zamieniliśmy się miejscami.
- Dlaczego mam siedzieć z tobą ? - spytałem ciekawy.
- Bo Fran nie będzie mnie kopała. - oznajmiła z uśmiechem.
- Dobrze. - odwróciła się znów w stronę szyby. Zacząłem ją lekko szturchać.
- Co znowu ?! - niemal krzyknęła.
- Kochasz mnie ? - zapytałem.
- Zaczynam mieć wątpliwości. - oznajmiła.
- A ja cię bardzo kocham. - powiedziałam do niej.
- Cieszę się.
- Co się z tobą dzieje ?
- Przepraszam. Po prostu ciągle myślę o wczorajszym wieczorze. - powiedziała.
- Kocham cię.
- Też cię kocham.
- A udowodnisz mi to ?
- Oczywiście. - podniosła się i usiadła na mnie rozkrokiem.
- Jesteśmy w busie. - przypomniałem jej. Ona bez zastanowienia zaczęła mnie namiętni całować. Ja oddawałem wszystkie pocałunki. Jej ręce gładzimy moją klatkę piersiową. Oderwała się ode mnie.
- Starczy ? - zapytała.
- Gdybyśmy nie byli w busie to by mi nie starczyło. Ale teraz wolę ,żebyś usiadła. - zaśmiała się tylko. Usiadła obok mnie bokiem tak,że jej nogi były na moich. - Masz cudne nogi. - oznajmiłem. Gładząc jej nogi swoją dłonią. Moja rękę zatrzymała się na jej udzie. Spojrzała na nią. Położyła swoją dłoń na mojej i zaczęła ją przesuwać bliżej jej kobiecości.
- Nie bój się. - zaśmiała się. Moja ręka spoczęła na jej muszelce oczywiście spoczywała na spodenkach Vilu.
- Za pół godziny będziemy na miejscu. - powiedział nauczyciel.  Moja ręka natychmiast została zabrana z Violetty. Uśmiechnęła się do mnie.

*Francesca*

Jesteśmy już w pokoju. Pokój przydzielono mi z Violą i Larą. Lubię Larę i się cieszę ,że w pokoju będziemy we trzy. Jak się okazało na przeciwko nas jest pokój chłopaków ,w którym są Leon , Diego i Alex. Chłopaki zaplanowali dla nas już wieczór w naszym pokoju. Już nie mogę się doczekać. Idziemy teraz na kolację. Udaliśmy się do stołówki na parterze hotelu ,w którym spędzimy 2 tygodnie. Usiedliśmy przy stoliku 6-cio osobowym. Zajadaliśmy się pysznymi omletami. Gdy skończyliśmy. Opiekun powiedział ,że jutrzejszy dzień mamy wolny i robimy co chcemy. Poszliśmy do pokoju. Violetta jest w łazience ,a Lara siedzi i z kimś pisze.
- Z kim piszesz ? - zapytała ciekawa.
- Z nikim ważnym. - oznajmia.
- Alex jest nikim ważnym ?
- Skąd wiesz ,że z nim pisze ?
- Widzę uśmiech na twoje twarzy. - zaśmiała się. Posłała mi uśmiech. - A tak z ciekawości wy jesteście razem ?
- Jeszcze nie. - uśmiechnęła się.
- Czyli będziecie razem ? - zapytałam.
- Tak. Tylko czekam ,aż mnie zapyta.
- Da się załatwić.
- Co ty kombinujesz. ?
- Nic. - wyszłam z naszego pokoju i bez pukania weszłam do pokoju chłopaków.
- Alex. Lara chce z tobą porozmawiać. - oznajmiłam.
- O czym ? - zapytał.
- Nie wiem. - odpowiedziałam ,lekko kłamiąc. Usiadałam obok Diego ,a on objął mnie ramieniem i musnął moje usta. - No idź. - pośpieszyłam go.
- No idę idę. - zaśmiał się i wyszedł.

*Lara*

Siedziałam na kanapie i gapiłam się w mój telefon. Z łazienki wyszła Violetta.
- Co robisz ? - zapytała.
- Nic. - zaśmiałam się. Do naszego pokoju wszedł Alex.
- Chciałaś porozmawiać. - zwrócił się do mnie.
- Nie będę wam przeszkadzać. - powiedziała. - Leon w pokoju ? - zapytała Alex'a.
- Tak ,ale jest w łazience. - oznajmił. Uśmiechnęła się jeszcze do nas i wyszła. - To o czym chciałaś porozmawiać ?
- Czy ja chciałam z tobą rozmawiać. ?
- No Fran przyszła i powiedziała ,że chcesz porozmawiać. - wyjaśnił.
 - To chyba się jej coś pomyliło. Może chciała sama z Diego posiedzieć. - zaśmiałam się.
- Nie wiem czy to dobry moment ,ale muszę ci coś powiedzieć.
- Co takiego ?
- Od... od dłuższego czasu mi się podobasz. Bardzo lubię spędzać z tobą wolny czas. Lubie gdy piszemy razem i gadamy. Wszystko co z tobą.... - przerwałam mu długim i namiętnym pocałunkiem ,który oddał bez chwili zawahania. - ...związane. - dokończył po oderwaniu. - Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał szybko.
- Oczywiście ty mój chłopaku. - zaśmiałam się i znów zaczęliśmy się całować.

=====================================

Jak się podoba 19 ?? Mam nadzieje ,że tak. Nie wiem czemu u Leonetty jakieś zboczone fragmenty mi wychodzą xd Dziwne :)
PRZYPOMINAM O KONKURSIE tini.verdas69@gmail.com

A teraz :
14 ( i więcej ) komentarzy = Next 
Do następnego : *** 

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 18. Jak ja z tobą wytrzymuje. ?

Jorgeee < 33

----------------------------------------------------------------

*Violetta*

Leon nadal siedział bez koszulki. Ja siedziałam u niego na kolanach. Jaka jego klata jest cudowna. Taka umięśniona ,mogłabym na nią patrzeć godzinami.
- Kto dzwonił ? - zapytałam.
- Mama. Pytała się gdzie jestem. - odpowiedział. A ja zaczęłam jeździć palcem po jego umięśnionym brzuchu. Zaczął mnie całować po szyi. Ja odchyliłam głowę by miał lepszy dostęp.
- Jak myślisz,gdyby nie telefon doszło by do czegoś ? - zapytałam ciekawa.
- No nie wiem. Ty byś o tym zdecydowała. - powiedział. Odrywając się od mojej szyi.
- A czemu ja ? - zdziwiłam się.
- Bo jakbyś powiedziała ,że nie jesteś gotowa. To bym się wycofał i nie zmuszał do tego. - oznajmił.
- A co gdybym powiedziała ,że jestem gotowa ?
- To pewnie... byśmy się teraz kochali na twoim łóżku. - szepnął do mojego ucha uwodzicielskim wzrokiem. Usiadłam rozkrokiem na jego kolanach i zaczęłam go całować namiętnie. Pocałunki były oczywiście oddawane. Jego ręce zeszły na moje pośladki i zaczął ich ściskać bardzo mocno. I znów telefon.

*Francesca*

Siedzimy z Diego u mnie w pokoju. On przyniósł swoją walizkę,żebyśmy jutro razem poszli na zbiórkę. Wybieram ubrania na wycieczkę.
- Diego jak myślisz sukienka niebieska czy czerwona ? - zapytałam. Pokazując mu sukienki.
- W obu wyglądasz pięknie. - oznajmił patrząc na kreacje.
- Ale którą mam wybrać. ?
- Czerwoną. - zadecydował.
- To wezmę niebieską. - powiedziałam.
- Kobiety. - powiedział sam do siebie. Myśląc ,że tego nie usłyszę.
- Słyszałam. - zaśmiał się lekko. - Wiesz chyba jednak wezmę czerwoną... Albo najlepiej dwie. Tak wezmę czerwoną i niebieską. - powiedziałam i spakowałam ubranie do mojej walizki.
- Jak ja z tobą wytrzymuje. ? - zapytał po cichu.
- Bo mnie bardzo kochasz. - mówiłam siadając na jego kolanach.
- Bardzo cię kocham. - pocałował mnie namiętnie.
- Dobra muszę kończyć pakowanie. - oznajmiłam wstając z niego.
- Ile można się pakować?. Mi to zajęło mniej niż pół godziny.
- A ja pakuję się już od 3 godzin i nie mam jeszcze połowy. - zaśmiałam się ,a on razem ze mną.
- Skończysz dzisiaj ? - zapytał.
- Postaram się.
- Czyli dzisiaj ze spaceru nici ?
- No przepraszam. Muszę się spakować.- przytuliłam się do niego. - Wybaczysz mi  ?
- Wybaczam. - pocałował mnie w czółko.
- Kocham cię.
- Też cię kocham. Siedzimy jutro razem w busie ? - zapytał z nadzieją w głowie.
- Obiecałam Violi. - posmutniałam on też.
- A ona nie woli z Leonem. ?
- Nie wiem. Musimy trochę poplotkować. Wiesz jakie są dziewczyny. - uśmiechnęłam się. - Siądziesz za mną. - dodałam.
- Dobrze.
- Będziesz mnie pilnował. - zaśmiałam się.
- Zawsze pilnuję tego co najważniejsze w życiu. A to ty. - powiedziałam i musnął moje usta.
- Słodki jesteś. Ale muszę się jeszcze spakować.
- A ja sobie posiedzę i popatrzę na ciebie.

*Leon*

Kto to znów dzwoni. ? Violetta zeszła ze mnie. Wziąłem telefon do ręki.
- '' Mama'' - powiedziałem. - Co ona może chcieć ? - zapytałem.
-Nie wiem. Odbierz. - powiedziała szatynka. 
Leon : Halo.
Mama : Synku gdzie jesteś ?
L: U Violi. Coś się stało ?
M: No bo chodzi o to ,że wrócimy dopiero jutro.
L: My jutro jedziemy na dwa tygodnie w góry.
M: Aaa. No tak zapomniałam. Czyli się nie zobaczymy.
L: Najwyraźniej.
M: Poczekaj ,bo mała coś od ciebie chce.
L: Dobrze.
Isa: Leosiu.
L: Co tam szkrabie ?
I: Kupiła ci prezent.
L: A co mi kupiłaś ?
I: Nie powiem bo to niespodzianka.
L: A co robisz ?
I: Bawię się nową laleczką od mamusi i tatusia.
L: Jak wrócę z gór to się pobawimy.
I: Obiecujesz. ?
L: Obiecuję. A teraz kładź się spać ,bo jest późno.
I: Dobrze. Kocham cię.
L: Też cię kocham. Śpij dobrze.
Rozłączyła się. Spojrzałem na Violettę. Siedziała przy biurku. Podszedłem do niej i kucnąłem naprzeciwko mnie.
- Coś się stało ? - zapytałem.
- Nie. Tylko się zastanawiam nad tym co byś zrobił. Gdyby nie telefon ,a ja bym ci odmówiła. - posmutniała.
- Tylko mi się tu nie smuć. - powiedziałam. - Bardzo cię kocham. A tak z ciekawości odmówiła byś mi ? 
- Nie wiem,co bym zrobiła. - oznajmiła.
- Nie ważne co byś powiedziała i tak będę cię kochać. Jesteś moim skarbem. - powiedziałem i musnąłem jej usta.
- A teraz ja zadam pytanie. Czy ty do swojej mamy powiedziałeś '' szkrabie '' ? - zapytała.
- Nie. -zaśmiałem się. - Gadałem troszkę z Isą. - powiedziałem. - Wiesz ,a może weźmiemy twoją walizkę i pójdziesz do mnie na noc. ?
- Jeśli chcesz.
- Bardzo chcę. Będę miał cię obok siebie. 

===================================================

Jak się podoba 18 ? Już jutro wycieczka. Kolejny rozdział nie wiem kiedy. Możliwe ,że w tym tygodniu. Już dziś 1 odcinek 3 sezonu Violetty !!! Kto będzie oglądał.
A teraz :
13 ( i więcej ) komentarzy = next 
Do następnego ;**

Ps. Proszę wyślijcie mi jeszcze jakieś prace na konkurs ;c 
Mam ich mało ;c

piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 17.Głupku mój


---------------------------------------------------------------------------------

*Violetta*

Właśnie kładliśmy się spać z Leonem. Poszedł do łazienki się przebrać ,a ja już leżę na łóżku. W sumie jest bardzo miękkie i wygodne. Mam na sobie bluzkę Leona ,która jest przesiąknięta jego cudownymi perfumami, które ubóstwiam. Przymknęłam lekko oczy i zaczęłam się delektować zapachem. Nagle poczułam czyjeś usta na policzku. Oczywiście to był mój chłopak. Otworzyłam oczy z uśmiechem.
- Myślałem ,że śpisz. - powiedział z uśmiechem. Kładąc się obok mnie. Wtuliłam się w niego.
- Cieszysz się ? - zapytałam.
- Zawsze cię cieszę gdy cię widzę. - oznajmił.
- Chodziło mi o wycieczkę. To już pojutrze. - powiedziałam.
- Będę przychodził do ciebie w nocy.- szepnął do mojego ucha.
- Kocham cię.
- Też cię kocham. - musnął moje usta. Bardzo go kocham ,mogę to mówić godzinami. Przymknęłam swoje oczy i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.

*Leon*

Obudziłem się około godziny 8. Spojrzałem na Viole jeszcze słodko spała. Ucałowałem jej policzek i udałem się na dół w celu zrobienia czegoś na śniadanie. Mam nadzieje ,że niczego nie  przypalę. Postawiłem na jajecznice ze szczypiorkiem. Szybko wyciągnąłem patelnie i zrobiłem smażone jajka. Następnie ustawiłem to na tacy i nalałem do szklanki soku pomarańczowego. Udałem się do mojego pokoju ,w którym śpi Violetta. Odstawiłem tackę na szafkę nocną. Nachyliłem się nad nią i pocałowałem namiętnie. Oddawała pocałunek, a nawet go pogłębiała. Oderwałem się od niej i się uśmiechnąłem.
- Śniadanie zrobiłem. - powiedziałem.
- Kochamy jesteś. - zaśmiała się lekko i przeszła do pozycji siedzącej. Na jej nogach postawiłem jedzenie. - Dziękuje.- musnęła moje usta.
- Nie ma za co . - oznajmiłem. Zaczęła jeść Przyglądałem jej się z uwagą.Spojrzała mi w oczy.
- Czemu się tak patrzysz ? - zapytała. - Ubrudziłam się gdzieś ? - dodała.
- Nie. Po prostu piękna jesteś. Lubię patrzeć na takie osoby. Czyli ciebie. - pocałowałem ją.
- Kocham cię.
- Kocham cię. - przytuliła się lekko do mnie. Bo między nami stała tacka.
- Co będziesz dzisiaj robić ? - zapytałam.
- Myślałem ,że ten dzień spędzimy razem.
- Nie mogę. Idę dzisiaj z Fran na zakupy. Już jutro wycieczka. - uśmiechnęła się do mnie.
- A co ze mną ? - zapytałem. - Zostawisz mnie ?
- Nie. Przecież jest jeszcze Diego.  - powiedziała.
- Ale Diego to nie ty. Z nim nie mogę się całować i przytulać.  - oznajmiłem , a ona zaczęła się śmiać.
- Oj Leon ,Leon. - zaśmiała się jeszcze odstawiła tackę i się do mnie przytuliła.
- To widzimy się dopiero jutro ? - zapytałem smutny.
- Tak. - powiedziała.
- Ale ja nie wytrzymam bez ciebie.
- Dasz radę. - pocałowała mnie namiętnie. Nim się obejrzeliśmy już musiała iść. Cieszę się ,że już jutro jedziemy na wycieczkę w góry.

*Francesca*

Chodzimy z Vilu od trzech godzin  po sklepach. Kupiłyśmy już większość rzeczy.
-Wiesz może zrobimy sobie przerwę na kawę. ? - zapytałam.
- Jasne.- uśmiechnęła się. Wybraliśmy się do najbliższej kawiarni w centrum.
- Poprosimy dwie late. - zamówiłam kawy i udałyśmy się do pobliskiego stolika.
- To może opowiesz mi jak tam z moim braciszkiem.  ? - zapytałam.
- A jak ma być ? On jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. - powiedziała. - A jak tam z Diego ? - zapytała.
- Mogłabym powiedzieć o nim to samo co ty o Leonie. - zaśmiałam się.
- Kawy dla pań. - powiedział kelner podając nam kawy.
- Dziękujemy. - spojrzałam na Violetta. Mężczyzna już od nas odszedł.
- A jak tam z Leonem w łóżku. ? - spytałam.
- My jeszcze.... nie.... spaliśmy ze sobą. - powiedziała speszona.
- CO ?! Mój brat wytrzymał 7 miesięcy bez seksu ? - zapytałam prawie krzycząc.
- Ale ciszej. - powiedziała.
- Nawet ja bym tyle nie wytrzymała. - jak tak można ? ja się pytam jak ?
- A jemu jakoś się udało. I czeka ,aż ja będę gotowa. - oznajmiła.
- On musi cię naprawdę mocno kochać skoro tyle wytrzymał. - oznajmiłam. 
- Dobra koniec o mnie i Leonie. Teraz ty. Jak Diego ? - zapytała z uśmiechem.
- Jest niesamowity. Czuły i kochany. - zaczęłam wymieniać. Mogłabym nie kończyć.
- Wiesz może pójdziemy na resztę zakupów ,bo trzeba będzie się jeszcze dzisiaj spakować. - powiedziała.
- Tak jasne ,chodźmy. - udałyśmy się do reszty sklepów w centrum. Kupiliśmy sobie nowe sukienki , bikini i wiele wiele innych. Po tym wszystkim wróciliśmy do domów. W domu nie było nikogo. Postanowiłam ,że teraz się spakuję ,by mieś wieczorem wolne. Spakowałam wszystko do dużej czerwonej walizki w kwiaty. Dzisiaj ją kupiłam. Bo stwierdziłam ,że tą którą miałam jest już stara i brzydka. Violetta też sobie kupiła nową walizkę w centki. Bardzo jestem szczęśliwa ,że jutro już wycieczka.

*Violetta*

Właśnie się pakowałam,gdy usłyszałam ,że mój telefon dzwoni. Leżał na łóżku pod stertą moich ubrań. Szybko go wygrzebałam i zobaczyłam '' Przystojniak *.* ''.
V: Hej.
L: Hej. Co tam porabiasz ?
V: Pakuje się. A ty ?
L: Nic. Mogę wpaść.?
V: Jeśli chcesz.
L: Jestem za 15 min. Pa.
Nie zdążyłam nic powiedzieć ,bo się rozłączył. Zaśmiałam się tylko i zaczęłam znów wkładać resztę ubrań do walizki. Po chwili w drzwiach mojego pokoju zobaczyłam Leosia.
- Cześć skarbie.- powiedział i mnie przytulił.
- Hej. - oznajmiłam muskając jego usta. Usiadł na mim łóżku.
- Jak było na zakupach ? - zapytał.
- Super. Kupiłam nowe sukienki ,bikini.... - chciałam mówić dalej ale mi przerwał.
- Bikini ? - zapytał ze swoim głupim uśmieszkiem.
- Tak. - powiedziałam pewna siebie. Wstał z łóżka. Położył ręce na mojej talii.
- A może mi się w nim pokarzesz ? - szepnął uwodzicielskim głosem. Jego ręce zaczęły przesuwać się w dół na moje pośladki.
- Verdas ręce. - powiedziałam.
- Ale im tam jest wygodnie. - powiedział i lekko je ścisną. Jęknęłam lekko. Zaczął mnie namiętnie całować. Popchnęłam go na łóżko i wylądowałam na nim nadal go całując. Zanów zaczął ściskać moje pośladki. Podobało mi się to. Zaczęłam rozpinać mu koszule. Lego ręce zjechały na zamek od mojej sukienki ,którą rozpiął. Byłam już w samej bieliźnie. Ściągnęłam mu spodnie i nagle zadzwonił jego telefon. Zeszłam z niego i zaczęłam się ubierać. Kto wie co by było gdyby nie telefon. Gdy
skończył rozmawiać uśmiechnął się do mnie. Podałam mu jego spodnie.Założył je. Ale nie zakładał koszuli.
- Choć tu do mnie. - powiedział wskazując na swoje kolana. Usiadłam na nich. - Podobało się ? - zapytał szepcząc mi do ucha.
- Bardzo. - odpowiedziałam.
- Musimy to dokończyć kiedyś. Dzisiaj nam to przerwano. Kocham cię.
- Też cię kocham. Głupku mój. - zaśmiałam się.

-----------------------------------------------------------

Jak się podoba 17 ?? Rozdział 18 we wtorek lub poniedziałek. UWAGA ! PRZEDŁUŻAM KONKURS DO 16 LISTOPADA. PRACE WYSYŁACIE NA tini.verdas69@gmail.com
A teraz  :
12 ( i więcej ) komentarzy = 18 rozdział 
Do Następnego :***