piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 17.Głupku mój


---------------------------------------------------------------------------------

*Violetta*

Właśnie kładliśmy się spać z Leonem. Poszedł do łazienki się przebrać ,a ja już leżę na łóżku. W sumie jest bardzo miękkie i wygodne. Mam na sobie bluzkę Leona ,która jest przesiąknięta jego cudownymi perfumami, które ubóstwiam. Przymknęłam lekko oczy i zaczęłam się delektować zapachem. Nagle poczułam czyjeś usta na policzku. Oczywiście to był mój chłopak. Otworzyłam oczy z uśmiechem.
- Myślałem ,że śpisz. - powiedział z uśmiechem. Kładąc się obok mnie. Wtuliłam się w niego.
- Cieszysz się ? - zapytałam.
- Zawsze cię cieszę gdy cię widzę. - oznajmił.
- Chodziło mi o wycieczkę. To już pojutrze. - powiedziałam.
- Będę przychodził do ciebie w nocy.- szepnął do mojego ucha.
- Kocham cię.
- Też cię kocham. - musnął moje usta. Bardzo go kocham ,mogę to mówić godzinami. Przymknęłam swoje oczy i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.

*Leon*

Obudziłem się około godziny 8. Spojrzałem na Viole jeszcze słodko spała. Ucałowałem jej policzek i udałem się na dół w celu zrobienia czegoś na śniadanie. Mam nadzieje ,że niczego nie  przypalę. Postawiłem na jajecznice ze szczypiorkiem. Szybko wyciągnąłem patelnie i zrobiłem smażone jajka. Następnie ustawiłem to na tacy i nalałem do szklanki soku pomarańczowego. Udałem się do mojego pokoju ,w którym śpi Violetta. Odstawiłem tackę na szafkę nocną. Nachyliłem się nad nią i pocałowałem namiętnie. Oddawała pocałunek, a nawet go pogłębiała. Oderwałem się od niej i się uśmiechnąłem.
- Śniadanie zrobiłem. - powiedziałem.
- Kochamy jesteś. - zaśmiała się lekko i przeszła do pozycji siedzącej. Na jej nogach postawiłem jedzenie. - Dziękuje.- musnęła moje usta.
- Nie ma za co . - oznajmiłem. Zaczęła jeść Przyglądałem jej się z uwagą.Spojrzała mi w oczy.
- Czemu się tak patrzysz ? - zapytała. - Ubrudziłam się gdzieś ? - dodała.
- Nie. Po prostu piękna jesteś. Lubię patrzeć na takie osoby. Czyli ciebie. - pocałowałem ją.
- Kocham cię.
- Kocham cię. - przytuliła się lekko do mnie. Bo między nami stała tacka.
- Co będziesz dzisiaj robić ? - zapytałam.
- Myślałem ,że ten dzień spędzimy razem.
- Nie mogę. Idę dzisiaj z Fran na zakupy. Już jutro wycieczka. - uśmiechnęła się do mnie.
- A co ze mną ? - zapytałem. - Zostawisz mnie ?
- Nie. Przecież jest jeszcze Diego.  - powiedziała.
- Ale Diego to nie ty. Z nim nie mogę się całować i przytulać.  - oznajmiłem , a ona zaczęła się śmiać.
- Oj Leon ,Leon. - zaśmiała się jeszcze odstawiła tackę i się do mnie przytuliła.
- To widzimy się dopiero jutro ? - zapytałem smutny.
- Tak. - powiedziała.
- Ale ja nie wytrzymam bez ciebie.
- Dasz radę. - pocałowała mnie namiętnie. Nim się obejrzeliśmy już musiała iść. Cieszę się ,że już jutro jedziemy na wycieczkę w góry.

*Francesca*

Chodzimy z Vilu od trzech godzin  po sklepach. Kupiłyśmy już większość rzeczy.
-Wiesz może zrobimy sobie przerwę na kawę. ? - zapytałam.
- Jasne.- uśmiechnęła się. Wybraliśmy się do najbliższej kawiarni w centrum.
- Poprosimy dwie late. - zamówiłam kawy i udałyśmy się do pobliskiego stolika.
- To może opowiesz mi jak tam z moim braciszkiem.  ? - zapytałam.
- A jak ma być ? On jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. - powiedziała. - A jak tam z Diego ? - zapytała.
- Mogłabym powiedzieć o nim to samo co ty o Leonie. - zaśmiałam się.
- Kawy dla pań. - powiedział kelner podając nam kawy.
- Dziękujemy. - spojrzałam na Violetta. Mężczyzna już od nas odszedł.
- A jak tam z Leonem w łóżku. ? - spytałam.
- My jeszcze.... nie.... spaliśmy ze sobą. - powiedziała speszona.
- CO ?! Mój brat wytrzymał 7 miesięcy bez seksu ? - zapytałam prawie krzycząc.
- Ale ciszej. - powiedziała.
- Nawet ja bym tyle nie wytrzymała. - jak tak można ? ja się pytam jak ?
- A jemu jakoś się udało. I czeka ,aż ja będę gotowa. - oznajmiła.
- On musi cię naprawdę mocno kochać skoro tyle wytrzymał. - oznajmiłam. 
- Dobra koniec o mnie i Leonie. Teraz ty. Jak Diego ? - zapytała z uśmiechem.
- Jest niesamowity. Czuły i kochany. - zaczęłam wymieniać. Mogłabym nie kończyć.
- Wiesz może pójdziemy na resztę zakupów ,bo trzeba będzie się jeszcze dzisiaj spakować. - powiedziała.
- Tak jasne ,chodźmy. - udałyśmy się do reszty sklepów w centrum. Kupiliśmy sobie nowe sukienki , bikini i wiele wiele innych. Po tym wszystkim wróciliśmy do domów. W domu nie było nikogo. Postanowiłam ,że teraz się spakuję ,by mieś wieczorem wolne. Spakowałam wszystko do dużej czerwonej walizki w kwiaty. Dzisiaj ją kupiłam. Bo stwierdziłam ,że tą którą miałam jest już stara i brzydka. Violetta też sobie kupiła nową walizkę w centki. Bardzo jestem szczęśliwa ,że jutro już wycieczka.

*Violetta*

Właśnie się pakowałam,gdy usłyszałam ,że mój telefon dzwoni. Leżał na łóżku pod stertą moich ubrań. Szybko go wygrzebałam i zobaczyłam '' Przystojniak *.* ''.
V: Hej.
L: Hej. Co tam porabiasz ?
V: Pakuje się. A ty ?
L: Nic. Mogę wpaść.?
V: Jeśli chcesz.
L: Jestem za 15 min. Pa.
Nie zdążyłam nic powiedzieć ,bo się rozłączył. Zaśmiałam się tylko i zaczęłam znów wkładać resztę ubrań do walizki. Po chwili w drzwiach mojego pokoju zobaczyłam Leosia.
- Cześć skarbie.- powiedział i mnie przytulił.
- Hej. - oznajmiłam muskając jego usta. Usiadł na mim łóżku.
- Jak było na zakupach ? - zapytał.
- Super. Kupiłam nowe sukienki ,bikini.... - chciałam mówić dalej ale mi przerwał.
- Bikini ? - zapytał ze swoim głupim uśmieszkiem.
- Tak. - powiedziałam pewna siebie. Wstał z łóżka. Położył ręce na mojej talii.
- A może mi się w nim pokarzesz ? - szepnął uwodzicielskim głosem. Jego ręce zaczęły przesuwać się w dół na moje pośladki.
- Verdas ręce. - powiedziałam.
- Ale im tam jest wygodnie. - powiedział i lekko je ścisną. Jęknęłam lekko. Zaczął mnie namiętnie całować. Popchnęłam go na łóżko i wylądowałam na nim nadal go całując. Zanów zaczął ściskać moje pośladki. Podobało mi się to. Zaczęłam rozpinać mu koszule. Lego ręce zjechały na zamek od mojej sukienki ,którą rozpiął. Byłam już w samej bieliźnie. Ściągnęłam mu spodnie i nagle zadzwonił jego telefon. Zeszłam z niego i zaczęłam się ubierać. Kto wie co by było gdyby nie telefon. Gdy
skończył rozmawiać uśmiechnął się do mnie. Podałam mu jego spodnie.Założył je. Ale nie zakładał koszuli.
- Choć tu do mnie. - powiedział wskazując na swoje kolana. Usiadłam na nich. - Podobało się ? - zapytał szepcząc mi do ucha.
- Bardzo. - odpowiedziałam.
- Musimy to dokończyć kiedyś. Dzisiaj nam to przerwano. Kocham cię.
- Też cię kocham. Głupku mój. - zaśmiałam się.

-----------------------------------------------------------

Jak się podoba 17 ?? Rozdział 18 we wtorek lub poniedziałek. UWAGA ! PRZEDŁUŻAM KONKURS DO 16 LISTOPADA. PRACE WYSYŁACIE NA tini.verdas69@gmail.com
A teraz  :
12 ( i więcej ) komentarzy = 18 rozdział 
Do Następnego :*** 

14 komentarzy:

  1. Super <3
    Czekam na next :)
    Pzdr, Liv ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski :*
    Doszło by do czegoś,gdyby nie telefon Leosia :(
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super<3
    Mrr moja Leonettcia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmmmm tego sie nie spodziewałam.
    boski
    mam nadzieję że next będzie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski !
    Viola i Leon tak słodko ii tak fajnie :)
    W końcu ta wycieczka :D
    Przerwał im telefon xD
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu twoj email ma na koncu nazwiska 69 hmmm...???

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo...Telefon Leona ...eee po co? Mogl go piorun trafic ( oczywiscie chodzi o telefon) . Powodzenia s dslszym pisaniu
    Pozdrowienia
    Jula

    OdpowiedzUsuń
  8. Super
    Zbocznony Leoś *.*
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń