piątek, 29 maja 2015

Rozdział 44. Skąd się biorą dzieci ?

Rozdział dedykuje : Tini♥


 Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad 
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
 
*Leon*



- Jaa... - zaczęła. Zobaczyłem w jej oczach łzy. Mam nadzieje, że to ze szczęścia. - Leon ja nie mogę. Przepraszam. - powiedziała i wybiegła z jadalni. Wstałem i usiadłem zrezygnowany na krześle. Schowałem twarz w dłonie. Postanowiłem pójść zobaczyć gdzie pobiegła moja narzeczona dziewczyna. Znalazłem siw naszej sypialni. Nie było jej tam. Udałem się do łazienki. Zapukałem leciutko w drzwi. Słyszałem cichy szloch.

- Skarbie.. mogę wejść ? - zapytałem. Nie usłyszałem odpowiedzi. - Violu... - chwyciłem z klamkę. Zamknięte. - Słońce otwórz drzwi. - usłyszałem, że przekręca kluczyk w drzwiach. Uchyliłem drzwi i wszedłem do środka. Zobaczyłem, że siedzi oparta o wannę. Usiadłem obok niej.

- Jeśli powiesz, żebym się wynosiła. Ja to uszanuję i zaraz mnie nie będzie. - zaczęła wstawać. Przytuliłem ją do siebie.

środa, 27 maja 2015

Rozdział 43. Szykuje się coś ?

Rozdział dedykuje : Jorgista Forever

 Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad 
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
 
*Violetta*



Właśnie smaruje moje długie nogi balsamem w sypialni. Do pokoju wszedł Leon.

- Nareście usnął. - zaśmiał się lekko.

- Kładziesz się ? - zapytałam.

- Nigdy ci nie odmówię. - posłał mi uśmiech i już obok mnie leżał. Przytuliłam się do niego.

- Nie gniewasz się już na mnie za to, że cię okłamałam ? - spytałam patrząc przed siebie.

- Nie. - musnął moje usta.

- Przepraszam. Mogę mieć do ciebie pytanie ? - spojrzałam w jego oczy.

- Tak, jasne.

środa, 13 maja 2015

Rozdział 42. Braciszek.



*Violetta*



Obudziłam się około 8:00. Obok mnie nie było już Leona. Zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam tam roześmianych chłopaków.

- Co robicie ? - zapytałam z uśmiechem i pocałowałam Jima w główkę , a potem Leona w policzek.

- Śniadanie. - odpowiedział mój chłopak. - Będziesz jadła ?

- Tak. - powiedziałam. - Idziecie dzisiaj do wesołego miasteczka ?

- Taaak. - zaśmiał się chłopiec.

- A ty nie idziesz ? - zapytał Leon spoglądając na mnie.

czwartek, 7 maja 2015

Rozdział 41. Chcę się teraz skupić na Jimie.

Rozdział dedykuje : Elimel GamesPL



 Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad 
Wywołujesz u mnie uśmiech :)





*Francesca*

Jest środek nocy. Mały znów zaczął płakać. Jego łóżeczko stoi w naszej sypialni , więc dobrze go słychać. Chyba dzisiaj nie zasnę. Już miałam wstać kiedy poczułam usta na swoim policzku.
- Śpij. Ja wstanę. - szepnął Diego do mojego ucha. Po chwili był już obok kołyski Dylana.
- No i czego płaczemy? - zapytał biorąc małego na ręce. Zaczął go nosić po całym pokoju w tę i spowrotem, aż jego płacz się uspokoił. Chciał położyć go, ale ten jak na złość zaczął znów płakać. Wziął go na ręce i położył obok mnie na łóżku. Sam położył się z drugiej strony, tak aby mały nie spadł. Ucałował jego czółko i nucił po cichu jakąś kołysankę. Słodko to wyglądało. Przyglądałam im się z uwagą. W końcu Dylan usnął. Diego też zamknął swoje oczy. Przykryłam ich oboje z uśmiechem. Moje dwa skarby po chwili sama usnęłam.

poniedziałek, 4 maja 2015

Rozdział 40. Muszą być idealne.

Rozdział dedykuje : wszystkim czytelnikom

 Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad 
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
 
*Violetta*



Obudziłam się. Zobaczyłam, że obok mnie nie ma już Leona. Z trudem wstałam z łóżka, ponieważ strasznie bolało mnie moje krocze. Jeśli mam być szczera to podczas sexu się rozpłakałam, ale szybko wytarłam łzy, żeby szatyn nie zobaczył. Udało się nic nie widział. Leon był strasznie ostry tej nocy. Pierwszy raz się kochaliśmy w taki sposób. I jestem zadowolona. Zarzuciłam na siebie mój szlafrok i udałam się do kuchni. Przy stole siedzieli moi mężczyźni. Zajadali kanapki.

- Dzień dobry. - przywitałam się z nim siadając na krześle.

- Jak się spało ? - zapytał mój chłopak.

- Krótko. - zaśmiałam się. Wzięłam sobie jedną z kanapek i ugryzłam ją. Ale szybko musiałam pobiec do kuchni , gdzie znajdował się śmietnik i wyplułam wszystko. - Kto solił tą kanapkę ? - zapytałam.

- Ja. - odpowiedział Jim i już po chwili zaśmieli się oboje.

- Bardzo śmieszne. - powiedziałam siadając na moje wcześniejsze miejsce.

- Możliwe , że troszkę za dużo nasypałem soli. - oznajmił mały.

- Chyba całą solniczkę. - zaśmiałam się. Chłopiec zeskoczył z krzesła i wszedł na moje kolana. Pocałował mój policzek.

- Przepraszam. - spojrzał mi w oczy. Był strasznie słodki.

- Słodziak z ciebie. - musnęłam jego czółko.

- Wiem. - uśmiechnął się.

- Skromność to ty masz po tatusiu. - zaśmiałam się lekko.

- Idę do łazienki się umyć. - poinformował Jim.

- Poradzisz sobie ? - zapytałam.

- Tak. - już po chwili znikł z zasięgu mojego wzroku. Wzięłam brudne talerze i włożyłam do zmywarki. Poczułam, że Leon obejmuje mnie wokół talii. Zaczął całować moją szyje. Zamruczałam z rozkoszy.

- Podobała się noc ? - spytał między pocałunkami. Odwróciłam się do niego.

- Byłeś najlepszy. - wbiłam się w jego usta. Po chwili dołączyliśmy nasze języki, które walczyły o dominację. - Musimy to powtórzyć. - wyszeptałam w jego usta. Musnął je delikatnie.

- Dzisiaj kolacja u rodziców. - oznajmił.

- Wiem. - posłałam mu uśmiech.

- Muszę iść wziąć prysznic. - musnął mój polik. Poszedł do łazienki. Dobrze , że mamy dwie.



Po około pół godzinie. Postanowiłam też wziąć prysznic. Niestety dalej były zajęte. Postanowiłam jednak spróbować. Zapukałam do drzwi jednej z nich.

- Proszę. - usłyszałam głos Leona.

- Kochanie długo jeszcze ? - zapytałam.

- Muszę włosy ułożyć. - oznajmił z uśmiechem.

- Długo ci to zajmie ?

- Dopiero zacząłem. Jeszcze jakieś pół godzinki. Muszą być idealne. - powiedział poważnie. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do drugiej łazienki. Zapukałam grzecznie.  

- Proszę. - usłyszałam słodki głos Jima.

- Długo jeszcze ? - zapytałam.

- Muszę ułożyć włosy. Muszą być idealne. - zaśmiałam się.

- Kolejna cecha po tatusiu. - powiedziałam ze śmiechem. Nawet mówią identycznie. - Długo ci to zajmie ?

- Jeszcze jakieś pół godzinki. - zaśmiałam się i wyszłam.



Ich pół godzinki okazało się być dwie godzinki. Ale od razu widać , że to ojciec i syn. Jim założył nowe ubranka , które mu wczoraj kupiłam. Wyglądali prawie identycznie. Spojrzałam na nich obaj byli uśmiechnięci.

- Dzisiaj na kolacji zrobicie wrażenie w tych strojach. - powiedziałam.

- Na kolację to ja się jeszcze przebiorę. - oznajmili. Niemal równocześnie. Zaśmiałam się z nich.



Za 15 minut musimy jechać na kolację do rodziców Leona. A chłopaki nawet się jeszcze nie ubrali. Zaczynają mnie wkurzać.

- Violetta. - usłyszałam wołanie szatyna z góry. Szybko tam się udałam.

- Co chciałeś ? - zapytałam.

- Którą koszulę wybrać ? - zadał pytanie. Były niemal identyczne.

- Niebieską. - powiedziałam.

- Obie są niebieskie. Ale wolisz odcień morza czy nieba ? - zapytał.

- Nieba. - powiedziałam od niechcenia. Musnął mój polik.

- Dziękuje. - oznajmił z uśmiechem.

- Ciociu. - tym razem usłyszałam wołanie Jima z pokoju obok.

- Tak ? - zapytałam stając w drzwiach.

- Którą bluzkę lepiej wybrać. W odcieniu trawy czy może liści  ? - zapytał .

- Trawy będzie pasować ci do oczu. - oznajmiłam.

- Dziękuje. - powiedział z uśmiechem. Nie no oni są dzisiaj identyczni.



*Leon*



Stoimy przed drzwiami domu moich rodziców i czekamy, aż ktoś nam otworzy. Po krótkiej chwili drzwi się otworzyły. Ujrzeliśmy moją mamę.

- Zapraszam. - posłała nam uśmiech. Otworzyła szerzej drzwi , abyśmy mogli wejść.

- Hej mamuś. - musnąłem jej policzek.

- Dobry wieczór. - przywitała się Viola również całusem w polik.

- Witajcie. A kim jest ten mały człowiek ? - zapytał patrząc na młodego.

- Jestem Jim. Proszę pani. - uśmiechnął się. Weszliśmy w głąb domu. Byli już wszyscy. Przywitaliśmy się ze wszystkimi z uśmiechem. Fajny pomysł z tą rodzinną kolację. Wziąłem małego na ręce.

- Chcielibyśmy przedstawić wam Jima. - powiedziałem. - Mojego... syna. - jakoś było trudno to powiedzieć. Większość spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym " żartujesz sobie ? ".

- Jak to twój syn ? - spytała zdziwiona mama.

- Normalnie. Syn Niki. - oznajmiłem.

- I dopiero teraz nam to mówisz ? - zapytał tata.

- Dowiedziałem się jakieś 4-3 dni temu. - wyjaśniłem. Wszyscy byli w szoku oprócz Isy , Dawida pewnie mu powiedziała i oprócz Violi. Isabell szepnęła coś na uch Davidowi. Wstali od stołu.

- Jim choć z nami na górę. Dorośli muszą porozmawiać. - skierowała się do chłopca, którego trzymałem na rękach. Mały szybko przeszedł na ręce chłopaka mojej siostry. Udali się we trójkę na górę.

- Masz pewność, że to twoje dziecko ? - zapytała Fran.

- Dzisiaj miały przyjść wyniki DNA, ale nie doszły. Mają przyjść jutro. - powiedziałem.

- W sumie słodki jest. - uśmiechnęła się mama.

- Jak się przyjrzeć to są z Leonem podobni. - zaśmiał się tata.

- Prawdę mówiąc to myślałem , że go nie zaakceptujecie. - powiedziałem.

- To przecież członek naszej rodziny. - oznajmiła mama. - To dlatego wczoraj Isa powiedziała , że będziemy mieli jeszcze jednego gościa. - wszyscy się zaśmieli.

- Isabell długo już o tym wiedziała ? - zapytał Diego.

- Nie. Wczoraj się dowiedziała. - oznajmiłem.

Reszta kolacji minęła spokojnie. Cieszyłem się, że zaakceptowali Jima. W końcu to mój syn. Fran i Diego już pojechali bo Dylan zaczął płakać.

- My chyba będziemy uciekać. - powiedziałem i zacząłem wstawać z krzesła.

- Dopiero przyjechaliście. - oznajmiła mama.

- Mamo , przyjechaliśmy 3 godziny temu. - zaśmiałem się. Jim już przecierał swoje oczka, bo mu się spać chciało.

- Poczekajcie dam wam jeszcze ciasta. - oznajmiła.

- Nie trzeba. - przerwała Violetta.

- Oj trzeba, trzeba. - moja mama udała się do kuchni i już po chwili wróciła z ogromnym kawałkiem ciasta.

- Kto tyle tego zje ? - zaśmiałem się, biorąc na ręce już prawie śpiącego Jima.

- Widziałam, że małemu smakowało. Zobaczysz zje ze smakiem. - powiedziała. Pożegnaliśmy się z nim i pojechaliśmy do domu.



Zaniosłem młodego do jego pokoju i położyłem na łóżku. Przykryłem kocem, pocałowałem w czubek głowy.

- Dobranoc. - szepnąłem. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do sypialni, gdzie już spała Violetta. Przykryłem ją. Nie zostało mi nic innego , jak położyć się już spać

================================ 

Jak się podoba 40 ?  
Troszkę podobieńst u Leona i Jima :D 
Postanowiłam ,że jeśli już mam zamiar odejść
to będę dodawać dwa rozdziały na tydzień :) 
Ale proszę was komentujecie, bo czasem mam wrażenie ,że czyta mnie ze 3 osoby ;c 
   

piątek, 1 maja 2015

Kończę z blogiem.

Długo się zastanawiałam nad napisaniem tego posta, ale chcę być z wami szczera. Przemyślałam wszystkie za i przeciw. Podjęłam decyzję , bardzo ważną decyzję , która w sumie zmieni wszystko. I od razu mówię, że to nie wasza wina. Kończę z blogiem. Spytacie czemu. Ten blog istnieje mniej więcej od 1 września 2014r. To w sumie spory czas bo jakieś 8 miesięcy. Ten czas to moim zdaniem bardzo długo. Postanowiłam pożegnać się już z wami. To na prawdę bardzo trudna decyzja. Mam nadzieje ,że mnie zrozumiecie. ( Jakoś tak się smutno zrobiło ;'c ) W ogóle teraz nie płacze ( czujecie ten sarkazm ). I co chwilę się zastanawiam czy nie usunąć tego co teraz piszę. Jest też dobra wiadomość. Skończę z blogiem dopiero 31 sierpnia 2015r. Dlaczego akurat wtedy ? Bo chcę mieć w nowym roku szkolnym więcej czasu na naukę ,którego braknie mi teraz. To jeszcze przed nami 4 miesiące razem. Mam nadzieje ,że mnie zrozumiecie.
Jeśli chcecie częściej rozdziały komentujcie więcej.
PRZEPRASZAM. 

LBA #7

 
 
 
1.Gdybyś miała wehikuł czasu do jakiego momentu chciałabyś się cofnąć?
Nie chcę się cofać. 
2.Jak wyobrażasz sobie swoja przyszłość w wieku 50 lat?
Ja sobie siebie za rok nie wyobrażam a co mówić w wieku 50 lat.
3.Twój największy przypał?
Sporo tego. Największy ? Kiedyś gdy jeszcze byłam '' grzeczną dziewczynką '' , która zawsze słuchała się rodziców i wracała zawsze kiedy kazali. Poszłam z przyjaciółki do parku. Tak się upiliśmy. I wróciłam o 1 w nocy xD  Pamiętam jak na mnie krzyczeli następnego dnia rano. Wtedy zrozumiałam ,że ich zawiodłam. Wiem ,że to brzmi jakby było wymyślone ,ale bez kitu tak było. Źle to wspominam.
4.Ile masz lat?
15
5.Najszęściej używane przez ciebie zdanie?
Nie wiem. 
6.Ulubiona piosenka?
Lodovica Camello i Szymon Chodyniecki '' Bez słów ''
7.Czy w przyszłości chciałabyś mieć tatuaż?
Nie, 
8.Kogo chciałabyś zobaczyć na żywo?
Jorge Blanco i Stephie. :D Są najlepsi < 33 
9.Oglądasz serial "Violetta"? Co chciałabyś w nim zmienić?
Rzadko oglądam i nie wiem co bym chciała zmienić. 
10.Jakim sposobem chciałabyś zabić najbardziej nielubianego nauczyciela na świcie?
 Wszyscy nauczyciele mają coś fajnego w sobie.