czwartek, 16 października 2014

Rozdział 14. Trochę wam poprzeszkadzam. + przypomnienie o konkursie


-------------------------------------------------------

*Violetta*

Obudziłam się w szpitalu przy Leonie. Leciutko przetarłam moje oczy. Czyli to nie był sen Leon jest w szpitalu.
- Hej kochanie. - powiedziałam i musnęłam jego wargi. - Mam nadzieje ,że mnie słyszysz. - uśmiechnęłam się do niego. - Bardzo cię kocham i nigdy nie zostawię. Czekam na jakiś znak od ciebie. - nadal trzymałam rękę Leona. Była cieplejsza niż wczoraj. - Idę po kawę za chwilkę wrócę. - powiedziałam do niego. Udałam się do bufetu na parterze budynku.
- Coś poddać ? - zapytała kelnerka.
- Poproszę kawę. - powiedziałam.
- Na miejscu czy na wynos. ? - spytała.
- Na wynos. - uśmiechnęłam się do niej. I odeszła wyjęłam ze swojej torebki telefon. Zobaczyłam 1 wiadomość od Fran. Odczytałam szybko.

Od: Fran ;)
Jak tam z Leonem ? ;c

Do: Fran ;)
Nadal jest nieprzytomny. Ale staram się mówić do niego jak najwięcej : /

Od: Fran :)
 No to dobrze. Przyjdę popołudniu. ;/

Już nie odpisałam ,bo kelnerka przyniosła moją kawę.
- Proszę pani kawa. - uśmiechnęłam się.
- Dziękuje. Ile płace ?
- 3 penso. - podałam jej odpowiednią kwotę pieniędzy i poszłam jeszcze do sklepiku kupić chusteczki nawilżające dla Leona. Gdy je kupiłam udałam się do jego sali. Nadal leżał. Uśmiechnęłam się blado do niego i powtarzałam w myślach '' Będzie dobrze ''. Podeszłam do niego i usiadłam obok na krześle. Chwyciłam jego dłoń i lekko ucałowałam.
- Ja wiem ,że ty mnie słyszysz. I ,że jak się obudzisz będziesz wszystko pamiętał. Wierzę w to ,a nadzieje umiera ostatnia. Pamiętaj kocham cię ponad wszystko. - Poczułam ,że Leon lekko ścisnął moją dłoń. Uśmiechnęłam się do niego. Do sali wszedł lekarz prowadzący mojego chłopaka. Uśmiechnął się do mnie.
- Wiadomo coś nowego ? - zapytałam.
- Nie. Resztę badań przeprowadzimy gdy pacjent się obudzi. A Leon ciągle tak leży czy może dawał jakieś znaki ? - zapytał.
- Ścisnął moją rękę. - powiedziałam.
- To znaczy ,że nas słyszy. - oznajmił i wyszedł z pomieszczenia.
- Leoś proszę otwórz te swoje czekoladowe oczka tęsknie za nimi.- powiedziałam. Poczułam ,że ręka Leona zaczyna się ruszać. Musnęłam jego wargi. Zaczął mnie całować. Myślałam ,że nie odda pocałunku tak jak zwykle. Ale ona zaczął pogłębiać pocałunki. Jego ręce leżały nadal na miękkiej pościeli. Oderwałam się od niego. Zobaczyłam ,że otworzył oczy ,ale po chwili je znów zamknął. Było to spowodowane jasnym światłem. Znów zaczął je powoli otwierać. Uśmiechnął się do mnie.
- Ty jesteś Violetta ? - zapytał niepewnie.
- Tak. A czemu pytasz ?  - zadziwiłam się jego pytaniem.
- Pamiętam wszystko co się działo pamiętam imiona wszystkich ,ale nie pamiętam twarzy. - wyjaśnił Leon.
- To ja Violetta. - uśmiechnęłam się. - Poczekaj zawołam lekarza. - powiedziałam do niego.
Wyszłam na korytarz. Lekarz Leona stał akurat na korytarzu.
- Panie doktorze. - powiedziała.
- Coś się stało ? -zapytał.
- Leon się obudził. - powiedziałam szczęśliwa.
 -Dobrze zaraz do niego zajrzę. - powiedział z uśmiechem. Wróciłam do sali numer 349 czyli sali ,w której leży Leoś.
- Jak się czujesz ? - zapytałam siadając obok niego.
- Trochę boli mnie głowa. -powiedział. Do sali wszedł lekarz.
- Witam pana. - uśmiechnął się doktor.
- Dzień dobry. - powiedział Leon.
- Jak się pan czuje ?
- Trochę boli mnie głowa.
- To normalne po śpiączce. Zaraz powiem pielęgniarce ,żeby dała panu kroplówkę. - powiedział.
- Dziękuje.
- Nie ma za co.- powiedział i wyszedł z pomieszczenia.
- Kocham cię wiesz ? - zapytał Leon.
- Też cię kocham. -powiedziałam do niego i pocałowałam go namiętnie. W tej chwili do sali weszła pielęgniarka.
- Trochę wam poprzeszkadzam. - zaśmiała się. Widząc nas całujących się. Zaśmieliśmy się z Leonem. Kobieta pobrała mu krew i zaczepiła kroplówkę.
- Proszę. - uśmiechnęła się. - Już nie przeszkadzam - dodała z uśmiechem.
- Dziękuje. - powiedział Leon. Gdy pielęgniarka wyszła uśmiechnęłam się do Leona. - To na czym skończyliśmy ? - zapytał z uśmiechem.
- Nie wiem. - powiedziałam. Zaczęłam go znów całować oczywiście oddawał każdy pocałunek. Nagle ktoś zapukał.
- Proszę. - powiedział Leon. Do pomieszczenia weszli rodzicie Leona i Isabell.
- Ooo.. Obudziłeś się już. - powiedziała uśmiechnięta Veronica.
- Jak widać. - zaśmiał się mój chłopak.
- Leooooś. A kiedy wrócisz do domu ? - zapytała Isa przytulając się do swojego brata.
- Nie wiem. Jeszcze. - wyjaśnił jej. Znów ktoś zapukał. Odwróciliśmy się w stronę drzwi i ujrzeliśmy Francesce z Diego.
- Hej. - powiedzieli.
- O Leon. - powiedział Fran i przytuliła się lekko do brata.
- Jak się czujesz ? - zapytał Diego.
- Dobrze. - oznajmił Verdas z uśmiechem.
- No to się dobrze. - oznajmiła Fran.

= = == = = == == = == = == = = == = = ==  == = =

Leooś się obudził :D A teraz :


  11  komentarzy ( i więcej ) = next  
Do następnego : **

Przypominam o konkursie na One Shot'a :D
 Prace wysyłacie do 31 października :)
Adres : tini.verdas69@gmail.com

11 komentarzy:

  1. Boski !
    Leon się obudził :)
    Wszyscy szczęśliwi :D
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! ♥
    Leosiek się kochany obudził ^^
    Viola taka troskliwa ;3
    Isa taka słodka ^^
    Czekam na nexcika ♥
    Buziaki ;*
    Katarina ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu Leoś się obudził.Rozdział cudny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. aa leos sie obudzil extra

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty <3
    Leoś się obudził :)
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezuu Ty na serio?
    Musisz tak pisać?
    Jestem zachwycona! <3
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Leoś się obudził :D! Jestem happy :*! Rozdział genialny, z reszta jak cały blog! Dopiero teraz znalazłam tego bloga i bardzo się z tego cieszę, bo jest naprawdę cudowny! Z niecierpliwością czekam na next ;*!

    http://milosc-przetrwa-wiele.blogspot.com/ ~ Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń