poniedziałek, 6 października 2014

Rozdział 10. Proszę pani mogę do łazienki ?



------------------------------------------------------------------------

(pół roku później)


*Violetta*

Z Leonem już jestem pół roku. Ten czas szybko mija gdy ma się obok siebie kogoś, kogo się kocha nad życie. Spędzamy ze sobą jak najwięcej czasu. Choć nie zawsze nam się to udaje. Ja zwykle w każdy piątek jestem w szkole. Leosia dziś widziałam ,dlatego wiem ,że też gdzieś jest w tym budynku. Zaraz zacznie się chemia. Fran poszła gdzieś z Diego. Gdy zadzwonił dzwonek chwilkę poczekaliśmy na nauczyciela. Po czym zaczęła się lekcja. Nie lubię chemii, chyba jak większość uczniów.

*Leon*

Na lekcji biologii zobaczyłem ,że mama do mnie dzwoni. Nauczycielka tego nie wiedziała ,bo miałem włączone wibracje. Moje szczęście. Postanowiłem wyjść z klasy pod pretekstem wyjścia do toalety.
- Proszę pani mogę do łazienki ? - zapytałem.
- Tak , oczywiście. - powiedziała. Wstałem z krzesła i udałem się na korytarz. Zadzwoniłem do mojej mamy.
M: Leon ?
L: Tak to ja. Po co dzwoniłaś ?
M: Mógłbyś odebrać dzisiaj małą ze szkoły ?
L: Fran nie może ?
M:  Fran od razu po szkole jedzie do babci.
L: Dobra. Jakoś ją odbiorę.
M: Dziękuje.
Jak ja to zrobię ? Przecież dzisiaj lekcje mam do 16. A mała kończy o 15:10. Coś jeszcze wymyślę. Poszedłem na lekcje. Gdy usiadłem do ławki. Wymyśliłem coś.
- Proszę pani mogę do łazienki ? - zapytałem.
- Drugi raz ?
- No proszę pani. - powiedziałem błagając.
- No idź.
- Dziękuje. - udałem się pod plan lekcji ,każdej kasy. Zobaczyłem ,że Violetta ma w 24 chemie. Szybko się tam udałem. Zapukałem do drzwi.
- Dzień dobry. Mogę prosić na chwilkę Violettę Castillo. ?
- Violu.. kolega do ciebie. - powiedziała pani. Po czym Violetta wstała z krzesła i wyszła ze zemną na korytarz.
- Coś się stało ? - zapytała.
- A coś miało się stać ? - zapytałem zdziwiony.
- No wyciągasz mnie podczas lekcji. - wytłumaczyła.
- A bo moja mama dzwoniła.
- I wyciągnąłeś mnie tu żeby mi powiedzieć ,że twoja mama dzwoniła.?
- Nie. Kazała mi odebrać Isę. Ale kończę o 16 a ona o 15:10. Może byś ją odebrała ?
- Oczywiście wynagrodzę ci to. - powiedziałem szybko.
- No dobrze. Ona uczy się tu naprzeciwko ?
- Tak. Dobra. 
- Idź już. - powiedziałem po czym mnie pocałował.
- Idę. - powiedziała. I poszła do klasy. Ja udałem się na lekcje biologii.

*Violetta *

Właśnie odebrałam małą z przedszkola.
- Gdzie idziemy ? - zapytała.
- Idziemy do mnie. A potem przyjdzie po ciebie Leon. - oznajmiłam.
- Kochasz go. - powiedziała Isa.
- Bardzo.
- Uśmiechnęłaś się jak wypowiedziałaś jego imię. - zaśmiałam się.
- Mam nadzieje, że on mnie też kocha.
- Ty żartujesz ? Kiedy tylko może mówi mi jaka to jesteś wspaniała. I ,że kiedyś ci się oświadczy i będziecie mieli dzieci ,których ja mam pilnować. - powiedziała i podkreśliła  słowo ja. Zaśmiała się.
- Może kiedyś tak będzie. Tego nie wiemy. - powiedziałam.
- Ma nadzieje ,że tak. Bardzo lubię małe dzieci. - powiedziała szczęśliwa.
(1 godzinę 20 min później )
Właśnie przyszedł Leon po małą.
- Dziękuje Ci ,że się nią zajęłaś. - powiedział Leon.
- Nie ma sprawy. Bardzo ją lubię. - oznajmiłam.
- Wynagrodzę Ci to. - powiedział pocałował mnie i wyszedł z Isą.

= = == = = == = = == = == == = = == = = == = = =


Jak się podoba 10 ??

  9komentarzy ( i więcej ) = next
Do następnego : **

8 komentarzy:

  1. Super :)
    Viola odebrała Ise :D
    Jakie Leon ma plany związane z Vilu.
    Kiedys muszą się spełnić :)
    Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny <3
    Leoś taki oszuścik ;*
    Ale ma takie plany związane z Violą <3
    Isa jest taka słodka *O*
    Jak Leoś jej to wynagrodzi? ^^
    Czekam na nexcika niecierpliwie <3
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  3. Autor czekam nań next

    OdpowiedzUsuń
  4. wspanialy chce kolejny :)

    OdpowiedzUsuń