czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 53. To jest moja prawdziwa mama.

Rozdział dedykuje : Ola C
 Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad 
Wywołujesz u mnie uśmiech :)



*Violetta*

Jest już wieczór. Właśnie kładziemy się z Leonem spać. Szatyn zgasił lampkę. 
- Dobranoc. - szepnął i objął mnie ramieniem. 
- Leon ? - mruknął seksownie , co oznaczało , że mam kontynuować. - Musimy porozmawiać. 
- O czym ? - zapytał z zamkniętymi oczami. 
- O Jimie. - odpowiedziałam. 
- Coś nie tak z nim ? - zaśmiał się. 
- Myśli , że chcesz go oddać Niki. - powiedziałam. 
- Co ?! - niemal krzyknął i włączył lampkę. 

- Widział ją przed naszym domem. - wytłumaczyłam. - Pomyślał , że ty po nią zadzwoniłeś , żeby go zabrała. - dodałam. 
- Obiecałaś , że nic nie powiesz tacie !! - usłyszeliśmy krzyk Jima. Wybiegł z apartamentu. Leon szybko wstał z łóżka założył spodnie i wybiegł za nim zakładając po drodze koszulkę. 
- Jim ! - krzyknął. Jeśli coś mu się stanie to będzie moja wina. Wybiegłam za nimi. Chłopca nigdzie w pobliżu nie było. 

*Leon* 

Gdzie on do cholery pobiegł ? Muszę go szybko znaleźć. 
- Jim ! - zero odpowiedzi. - Widziała pani małego chłopca ? - zapytałem przypadkowej kobiety na korytarzu. 
- Chyba pobiegł w tamtą stronę. - oznajmiła wskazując mi miejsce gdzie może być mój syn. 
- Dziękuje. - posłała mi swój uśmiech. Pobiegłem dalej. 
- Jimi ! - znów bez odpowiedzi. - Jim ! - zjechałem windą na parter. 
- Mały chłopiec , ciemnie włosy. Widziała go pani ? - zapytałem w recepcji. 
- Niestety nie. Ale mam tu obrazy z kamer. Mogę zobaczyć. - oznajmiła z uśmiechem. Spojrzała na swój komputer nacisnęła jakiś przycisk i wyświetliły się obrazy z kamer. Rozejrzałem się wkuł może tu gdzieś jest, ale nie było go. - To on ? - zapytała. Spojrzałem na ekran. 
- Tak. 
- Jest na końcu korytarza na 3 piętrze. - odpowiedziała. 
- Dziękuje. - uśmiechnąłem się blado.  Szybko skierowałem się do windy i wcisnąłem guzik z numerem 3. Już po chwili byłem na wybranym piętrze. Spojrzałem w lewo nie zobaczyłem go. W prawo jest. Podbiegłem do niego. Płakał, przytuliłem go do siebie. 
- Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem. - oznajmiłem. 
- Przepraszam. - szepnął. 

Właśnie wchodzimy do naszego apartamentu z Jimem. Violetta jest już w środku. Usiadłem na łóżku. Chłopiec kierował się do swojego pokoju. 
- Jim. - powiedziałem. 
- Tak ? - spojrzał w moją stronę. 
- Wiesz , że musimy teraz pogadać ? - odpowiedziałem pytaniem. 
- Ale ja nie chcę. - zaczął marudzić. 
- Jim. - westchnął głośno i podszedł do mnie. 
- Słucham ? - unikał mojego wzroku. Wziąłem go na ręce i posadziłem na moim kolanie. 
- Spójrz na mnie. - powiedziałem. Uczynił to i patrzył z zakłopotaniem. 
- O czym będziemy rozmawiać ? - zapytał głupio. 
- Dobrze wiesz o czym. - oznajmiłem. 
- Ale ciocia ci już powiedziała. Ja nie mam nic do powiedzenia. - rzekł zeskoczył z moich kolan i zaczął kierować się do swojego pokoju. 
- Jim. - odwrócił się. - Chcę z tobą porozmawiać. 
- Ale ja nie chcę. - powiedział. 
- Jim ! - podniosłem lekko głos. Westchnął i usiadł na łóżku obok Violi. 
- Tak, tato.... 
- Dlaczego pomyślałeś , że chcę cię oddać ? To , że zobaczyłeś swoją mamę...
- To jest moja prawdziwa mama. - powiedział i przytulił się do Violetty. On musnęła czubek jego głowy. Widziałem , że z jej oka poleciała łza szczęścia.
- Spokojnie. - szepnęła do niego. 
- Jim, kocham cię i nie chcę cię oddać. Nie wybaczył bym sobie , że cię straciłem. - oznajmiłem. 
- Też cię kocham , ale boję się , że ci , wam , się kiedyś znudzę. - rzekł ze łzami w oczach nadal wtulony w moją narzeczoną. 
- Nawet tak nie myśl. - powiedział szatynka. 
- Kochamy cię. - dodałem. 
- Przepraszam. - szepnął. 
- Za co ? Nic nie zrobiłeś. - wyjaśniłem. Nic nie odpowiedział. 
- Mogę z wami dzisiaj spać ? - zapytał patrząc na Violę. 
- Oczywiście. - oznajmiła. 
- Dziękuje. 

 *Violetta* 

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Spojrzałam w prawą stronę obok  mnie nie było ani Jima, ani Leona. 
- Już otwieram. - usłyszałam szatyna. Otworzył drzwi , ale nie patrzyłam kto przyszedł. Zamknął drzwi. - Kochanie wstawaj. Śniadanie. - oznajmił Leon.   
- Jeszcze chwilka. - powiedziałam i przewróciłam się na drugi bok. 
- Wstajemy. - rzekł i zaczął całować moje ramię. 
- Mmmmmm.... - jak mi jest teraz dobrze. 
- No już wstawaj. Dzisiaj idziemy na plażę. - oderwał się od mojego ramienia. Usiadłam na łóżku z uśmiechem. Kocham plaże, kocham się opalać. 
- Dzień dobry. - przywitał mnie Jim buziakiem w policzek. 
- Witaj skarbie. - odpowiedziałam i musnęłam czubek jego główki. 

(wieczór)

*Diego* 

Dzisiaj idziemy razem z Fran do restauracji. Dylana zostawiliśmy pod opieką rodziców mojej żony. Usiedliśmy przy pięknie przystrojonym stoliku. 
- Dobry wieczór. Podać menu czy może danie szefa kuchni ? - zapytała kelnerka. 
- Danie szefa kuchni. - odpowiedziała Fran z uśmiechem. 
- Dobrze. - uśmiechnęła się i odeszła. 
- Miło tak posiedzieć we dwoje. - powiedziałem. 
- Tak. - ująłem jej dłoń, która leżała na stoliku. 
- Chcesz mi coś powiedzieć ? - zapytałem z uśmiechem. 
- Nie, czemu tak myślisz ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. 
- Może dlatego , że dzisiaj znalazłem coś w łazience ?
- Co takiego ? - spytała. 
- Test ciążowy. - odpowiedziałem. - Pozytywny. - dodałem z uśmiechem. - Nie chciałaś mi tego powiedzieć , że znów zostanę ojcem. 
- Chciałam , ale za 3 dni. - posłała mi blady uśmiech. 
- Czemu ?
- Bo za 3 dni jest 2 rocznica naszego ślubu. - oznajmiła. Zrobiło mi się głupi , zapomniałem o tym. - Pomyślałam , że ucieszysz się na taki prezent. - powiedziała szeptem.

 - Cieszę się bardzo. - musnąłem jej usta. 
- To dobrze. - zaśmiała się. 
- Ale przecież ty nie masz porannych mdłości. - powiedziałem. 
- Mam. Budzę się przed tobą , gdy już wracam z łazienki kładę się znów i usypiam. - wyjaśniła. 
- Kocham cię. 
- Ja ciebie też.  

==================== 

Tak , wiem dzisiaj krótki rozdział :) 
Ale to tylko dlatego , że w następnym będzie więcej się działo :D 
Przyśpieszę akcję o 5 miesięcy ;p 
Będzie mi łatwiej pisać :D 

Czekam na wasze komentarze :P 


30 komentarzy:

  1. Super rozdział! Violka powiedziała wszystko Leonowi. Jim uciekł, ale Leon go znalazł. Słodki obraz rodzinki. :-) Diego i Fran idą na kolacje. Fran w ciąży :-) czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju <33 Jak słitaśnie ;3 Jim śpi z V i L <33 uroczo.
    Fran i Diego będą mieli kolejnego bobaska <33
    Słodziaki moje <3
    Taki przesłodzony ten rozdzialik, ale i like it :)))
    Jim gada, że V jest jego prawdziwą mamą <33
    Kochane <3
    Oby V zaszła w tą ciąże.. XD
    A i proszę Cię ! Błagam ! Niech to opowiadanie nie kończy się smutno.
    To jest ostatnie opowiadanie na tym blogu ;'(
    I niech nie będzie tragicznego zakończenia. Proszę Cię z całego mojego serduszka <3
    Za bardzo się zżyłam z tymi bohaterami, żeby na końcu było, że się rozstali, albo umarli :'( Plosse

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny,niesamowity rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo słodki *o*
    Czyli jednak nie było "mam ochotę na paluszki" XD
    Viola nie ładnie tak łamać obietnice. Biedny Jim, że akurat w takim momencie, pewnie ich podsłuchiwał :P Chociarz Leon tak się wydarł, że nie musiał stać pod dżwiami ;)
    Lajon biega po całym hotelu, mógł zamknąć drzwi to Jim by nie uciekł :P To smutne, że myślał, że Leon chce go oddać :(
    To taki słodkie "To jest moja prawdziwa mama", aż się łezka szczęścia w oku kręci :')
    Oby więcej takich scen ;)
    Przyspieszona akcja o 5 miesięcy, będzie się działo
    Życzę wny, do nexta
    Pozdrawiam L.Z.C. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze o dziecku Diecesci, Diego zapomniał o takim ważnym dniu, a Francesca taki fajny prezent wymyśliła, co za burak :D

      Usuń
  6. Prawie się popłakałam jak Jim powiedział, że Violetta to jesgo prawdziwa mama...
    :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdzial jest fenomenalny,fantastyczny, wspanialy!!!

    Viola powiedziala leonowi no coz zrobila to pewnie dla dobra jima ktory uciekl Leon pewnie strasznie sie bal.
    Spali sobie we troje jakie to slodkie !
    No ja tak bym chciala zeby ktos powiedzial koxhanie wstawaj sniadanie . Taki mezczyzna jak Leon to skarb.
    Diecesca bedzie miala drugiego dzidzusia :O
    Boziu Diego jak mozna zapomniec o rocznicy slubu? Tak potrafia tylko faceci chociaz najlepszym tez sie zdarza ;)
    Mam nadzieje ze to bedzie dziewczynka :)
    Zycze weny i czekam na next!!
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :)
    No czyli tak jak pisałam powiedziała mu o matce Jima. Biedny uciekł ale na szczęście go znaleźli i nazwał ją swoją mama ;3 Fran znowu w ciąży ooo :D Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo genialny. Kocham ten rozdział bardzo bardzo bardzooooo! Miałam już iść spać A pomyślałam że o może dodalaś nowy rozdział i co widzę? Rozdział i to jeszcze dedeykiem dla mnie! Super. Bardzo dziękuję. Diego taki burak że zapomniał o rocznicy A fran mu taki prezent chciała dać. + Jim taki rozrabiak. Leon i Jim to moje slodziaki rozrabiaki. 💜

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny. Chce next

    OdpowiedzUsuń
  11. Hello ♡
    Szczęśliwa rodzinka ! Gran znowu w ciąży :*
    Leonetta ♡ Jim kochany

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział, mam nadzieję, że Viola będzie mogła mieć swoje dziecko, czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooooo....jak słodko "to jest moja prawdziwa mama" piękny rozdział :)
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Kochana będzie dzisiaj rozdział tak? <333

      Usuń
  16. CzEkAm Na NaStĘpNy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny<3
    Vilu dla Jima, prawdziwą mamą ooo :*
    Jim uciekł, ale Leoś go znalazł!
    Czekam na kolejny, kiedy będzie?
    Pozdrawiam:3

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski kochanie ! ;* Przepraszam , że tak długo mnie nie było , lecz byłam na wakacjach . Teraz jestem i czekam na kolejne boskie rozdziały :)
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy rozdział?
    PS: nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń