Rozdział dedykuje : Monika Gie
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Leon*
Obudziłem się około 8:00. Spojrzałem na Violę, która słodko spała wtulona we mnie. W końcu jest moją narzeczoną. Na mojej twarzy od razu pojawił się promienny uśmiech. Ujrzałem jej dłoń na moim torsie, na której widniał pierścionek za ogromną sumę pieniędzy. Ale cieszę się , że jej się podoba. Zaczęła cicho pomrukiwać co oznacza, że zaczyna się budzić. Musnąłem jej czubek głowy.
- Nie śpisz już. - posłała mi uśmiech i musnęła moje usta.
- Nie. - uśmiechnąłem się. - Kocham cię.- szepnąłem.
- Ostatnio rzadko mi to mówisz. - oznajmiła z bladym uśmiechem.
- Te same słowa często powtarzane tracą na wartości. - powiedziałem.
- Jesteś słodki. - musnęła mój policzek. - Wstajemy. - rzekła przechodząc do pozycji siedzącej. Też usiadłem. - Zrobisz śniadanie ? - zapytała.
- Oczywiście. - pocałowałem jej szyję i wstałem z łóżka. Założyłem bokserki i spodnie od dresu. Spojrzałem na Violę. Przeglądała mi się. - Co się tak patrzysz ? - zaśmiałem się.
- Mówiłam ci , że jesteś seksowny ? - mój śmiech się powiększył i wyszedłem z sypialni. Udałem się do kuchni.
- Spędzimy dzisiaj wspólnie dzień ? - zapytałem jedząc śniadanie.
- Nie. - odpowiedziała krótko i wsunęła do swoich usta kolejną porcję przyrządzonej przeze mnie jajecznicy.
- A czemu ? - spojrzałem w jej cudne oczy.
- Idę na zakupy. W końcu jutro jedziemy na wczasy. - posłała mi uśmiech. - Muszę jakoś wyglądać. - wyjaśniła.
- Jesteś piękna. - powiedziałem.
- Dziękuje.
- Szczególnie bez ubrań. - zobaczyłem na jej policzkach rumieńce.
- Dziękuje. - speszyła się. - Ale i tak pójdę na zakupy. - westchnąłem. - A i zabieram ze sobą Jima. - dopowiedziała.
- Dobrze. - zgodziłem się.
*Isabell*
Jestem u siebie w pokoju. Jim siedzi z moją mamą i tatą na dole i o czymś gadają. Postanowiłam wykorzystać chwilę , że mogę być sama. Udałam się do łazienki i wykonałam test ciążowy. Czekałam z niecierpliwością na wynik. Strasznie się boje wyniku. Nie chcę być w ciąży. A dzisiaj jak się obudziłam w łóżku u Davida znów miałam mdłości i wymiotowałam. Spojrzałam na... nie, nie to nie może być prawda. Usiadłam na wannie i zaczęłam płakać. Ja nie mogę być w ciąży. Ja mam dopiero 17 lat, szkołę, którą chcę skończyć. Nie tak ułożyłam sobie życie. Ja nie chcę !
Poszłam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam. Płakałam , ale postanowiłam zadzwonić do mojego chłopaka. Chociaż nie wiem czy będzie nim dalej gdy się dowie , że jestem w ciąży.
D: Słucham...
I: David proszę przyjedź do mnie.
D: Płaczesz ?
I: To nie jest istotne.
D: Płaczesz, prawda ?
I: Tak. Proszę przyjedź.
D: Zaraz będę.
I: Dziękuje.
Rozłączyłam się i jeszcze mocniej się rozpłakałam. Usłyszałam pukanie do moich drzwi.
- Kto tam ? - zapytałam wycierając łzy.
- To ja mama. - usłyszałam. - Mogę wejść ?
- Nie. Zostawcie mnie w spokoju. - powiedziałam.
- Isa, skarbie co się stało ? Martwię się. - nie odpowiedziałam, schowałam twarz w poduszkę i płakałam. Co mam jej powiedzieć ? '' Hej mamo, zostaniesz babcią. Cieszysz się? Przepraszam, ale zapomniałam się zabezpieczyć. '' To było by po prostu śmieszne.
Usłyszałam rozmowę pod moimi drzwiami.
- Może ty z nią porozmawiasz mnie nie chce słuchać. - powiedziała mama.
- Spróbuje, ale niczego nie obiecuje. - usłyszałam Davida.
- Dobrze. Będę na dole. - oznajmiła. Zapukał.
- Skarbie. Otwórz mi. - otworzyłam i mocno się do niego przytuliłam z płaczem. - Ej , misiek. Co się stało ? - zapytał.
- Jestem... w ciąży. - wychlipałam.
- Zrobiłaś test ? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam. - Pozytywny. - dodałam i znów zaczęłam moczyć jego koszulkę.
- Będzie dobrze. Poradzimy sobie razem. - pocieszał mnie.
- Ja już postanowiłam. - powiedziałam patrząc w jego oczy.
- Co takiego ?
- Ja je usunę. - wyszeptałam.
- Nawet o tym nie myśl. Nie pozwolę na to. - zaprzeczył.
- To ja jestem w ciąży nie ty. I ja o tym decyduje. - oznajmiłam.
- To też moje dziecko ! - krzyknął.
- David postanowiłam. - rzekłam.
- W takim razie z nami koniec ! - wrzasnął i wybiegł z mojego pokoju , a następnie z domu. Co ja teraz zrobię. Nie chcę tego dziecka. Przede mną jeszcze całe życie. A ja mam siedzieć z jakimś bachorem ? W żadnym wypadku. Usunę jej. Ale kocham Davida i chcę , żeby do mnie wrócił.
- Kochanie David wybiegł bez pożegnania. Coś się stało ? - zapytałam mama. Nic nie odpowiedziałam tylko się do niej przytuliłam. Płakałam.
- Przepraszam. - odsunęłam się od niej. - Zawiodłam ciebie, tatę, wszystkich. - usiadłam na łóżku. - Ale je naprawdę nie chciałam. - wyszeptałam.
- Ale o co chodzi ? - zapytała siadając obok mnie. Spojrzałam na nią.
- Pamiętasz jak poszłam do Davida na noc ? - kiwnęła głową. - Przespaliśmy się. I jakoś wyszło , że... - wzięłam wdech. - ... że jestem w ciąży. - oznajmiłam. - Ja naprawdę przepraszam. Nie chciałam. - przytuliła mnie. - Ja jestem za młoda na dziecko. Przepraszam.
- Nie masz za co mnie przepraszać. Pomożemy ci z tatą, wszystko będzie dobrze. - wyszeptała w moje włosy.
- Nie. Ja postanowiłam , że usunę to dziecko. - zaprzeczyłam.
- Nie możesz tego zrobić. To też jest człowiek.
- Ale ja nie chcę dziecka.
- Poradzimy sobie. - powiedziałam. - To dlatego David wybiegł , bo powiedziałaś mu , że jesteś w ciąży ?
- Nie do końca. Wybiegł jak się dowiedział , że je usunę. - odpowiedziałam.
- Isa w przyszłości będziesz żałowała , że usunęłaś dziecko.
- Ale ja go nie chcę! - krzyknęłam.
- Co mam zrobić , żebyś zmieniła zdanie ?
- Nic. Już postanowiłam i zdania nie zmienię.
*Veronica* ( mama Isy, Fran i Leona )
Już od dwóch godzin moja córka siedzi w pokoju i płacze. Nie wiem jak mam jej powiedzieć , żeby zmieniła zdanie. David znów przyszedł i siedzi pod jej drzwiami., bo ta nie chce do wypuścić. Siedzi tam już może od godziny, może dłużej. Stanęłam przy schodach.
- Kochanie proszę otwórz drzwi. Porozmawiajmy. - usłyszałam jego głos. Czyli nadal siedzi i czeka, aż mu otworzy. Udałam się do salonu, w którym siedział Jim.
- Jesteś głody ? - zapytałam. Spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową. - Jakbyś coś chciał to powiedź, dobrze ?
- Dobrze. - uśmiechnął się. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Udałam się więc je otworzyć. Za nimi stali Leon i Violetta.
- Witajcie dzieciaki. - powiedziałam z uśmiechem i wpuściłam ich do środka. - Zapraszam do salonu. - dodałam.
- Ciocia ! - Jim szybko przytulił się do Violi.
- Co tam skarbie ? - zapytała siadając na kanapie z małym na kolanach.
- Nic. - powiedział.
- A ze mną się nie przywitasz ? - zaśmiał się mój syn. Jim spojrzał na niego i posłał mu tylko uśmiech. - Będziesz coś chciał.
- A ty mamo jakaś zmartwiona jesteś. - powiedziała Viola.
- Nie wydaje ci się. - odpowiedziałam.
- A wiesz mamusiu , że się oświadczyłem ? - oznajmił Leon.
- Naprawdę ? - zapytałam. - Vilu pokaż pierścionek. - zwróciłam się do mojej przyszłej synowej. Pokazała swoją dłoń, na której widniał pierścionek. - Jaki śliczny. Pewnie dużo kosztował. - zwróciła się do mnie.
- Czemu kobiety zawsze pytają o pieniądze ? - zaśmiał się.
- Isa otwórz te cholerne drzwi !! - usłyszeliśmy krzyk Davida , pewnie nie wiem , że mamy gości.
- Coś się stało ? - zapytał mój jedyny syn.
- Długa historia. Pokłócili się rano. David wybiegł i teraz znów przyszedł i Isa nie chce go wpuścić. - wyjaśniłam.
- A o co ? - zapytała Viola. - Jeśli można wiedzieć. - dodała.
- Isa pewnej nocy poszła do Davida. I wpada. Jest w ciąży. Powiedziała , że usunie to dziecko. On jest wkurzony , bo nie chce , żeby usunęła. Nie chce zmienić zdania. - powiedziałam.
- Może ja z nią porozmawiam? - zaoferował się szatyn.
- Może ty jej przemówisz do rozumu.
*Leon*
Właśnie wchodzę na górę po schodach. Zobaczyłem Davida siedzącego pod drzwiami pokoju Isy.
- Ja z nią porozmawiam. - powiedziałem. Spojrzał na mnie. Widziałem, że jego oczy były zaszklone.
- Jeśli tobie się uda przekonać ją , żeby nie usunęła tego dziecka to będę ci chyba wdzięczny do końca życia. - uśmiechnął się blado. Zapukałem do drzwi.
- Powiedziałam , że cię nie wpuszczę. - usłyszałem moją siostrę.
- To ja Leon. Możesz mi otworzyć ? - zapytałem.
- Po co ?
- Chcę porozmawiać. - oznajmiłem. Otworzyła drzwi wszedłem do środka i znów je zakluczyła. - Czemu zamykasz ? - zapytałem.
- Bo nie chcę , żeby David wszedł. - powiedziała. Widziałem , że płakała.
- Czemu chcesz to zrobić ? - spytałem.
- Bo nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji. - rzekła, siadając na łóżko. Oparłem się o jej biurko.
- Wiesz , że wszyscy ci pomożemy. - powiedziałem.
- Nie chcę waszej pomocy i tego bachora. - oznajmiła.
- David cię bardzo kocha i chce twojego szczęścia.
- Będę szczęśliwa jeśli się pozbędę dziecka. - odpowiedziała.
- Będziesz tego żałować do końca swoich dni.
- Skąd wiesz ? - zaśmiała się.
- Wiesz dobrze jaką ja mam sytuację z Jimem. Poznałem go zaledwie 5 miesięcy temu, a już nie wyobrażam sobie , że po moim domu nie biega ciągle. Bardzo go pokochałem i żałuje , że nie poznałem go wcześniej. Jestem pewien , że ty też pokochasz swoje dziecko tak bardzo jak ja mojego syna. - powiedziałem.
- Ale to całkiem inna sytuacja. - rzekła.
- Inna , ale... nie będzie ci szkoda , że pozbawiłaś życia swojego pierwszego dziecka ? - nic nie odpowiedziała. - Wiesz ja już pójdę. Pogadaj z nim szczerze, bo czeka ciągle pod drzwiami. - uśmiechnęła się do mnie blado. Już miałem wychodzić , kiedy poczułem jak Isa się do mnie przytula.
- Dziękuje. - szepnęła. Odwzajemniłem uścisk. - Dziękuje , że jesteś. - oderwała się ode mnie. - Zawsze mnie wspierasz. Ale ja... mam dopiero 17 lat. Chcę skończyć szkołę, a z dzieckiem raczej nie będzie to możliwe. - powiedziała. -Dziękuje , że wszyscy mnie wspieracie, ale ja już postanowiłam.
==================================================
Nie mogę uwierzyć , że to już 50 ROZDZIAŁ !!!
Nawet nie wiecie jak się cieszę :D
Isa w ciąży 0.o
Jak myślicie czy ktoś ją przekona, aby nie usuwała ciąży ? ?
Czy Leon, Violetta i Jim szczęśliwie dotrą na wczasy ?
Czy Isa i David będą parą ?
To już w następnym rozdziale. :)
A tera komentujemy :
Mam nadzieje , że będzie dużo komentarzy :D
Pamiętajcie , że im więcej komentarzy tym szybciej dodam rozdział 51 , który jest już napisany :)
Świetny.:D
OdpowiedzUsuńPrzybywam! ! Isa q ciąży. Wooowww to się porobiło. Chce usunąć, David się wścieka.
OdpowiedzUsuńWszyscy chcą jej pomóc, ale ona i tak nie zamierza zmienić zdania. Yyyyy a może Violka z nią pogada i jak się dowie ,ze Violka chce a nie może mieć dzieci to zmieni zdanie i postanowi urodzić? ? Ehh to są tylko domysły, ale najlepiej wiesz już ty.hihihi.
Leonetta jedzie na wczasy . Jak fajnie. ❤
Pozdrawiam Pati :) :* Buziaczki :* ❤ ❤ ❤ do nexta :-)
Super
OdpowiedzUsuńJakie cudo ♥ Wydaje mi się, że Isa usunie dziecko. Będzie wtedy ciekawie :-0. Leon i Viola Awww ;3 Całusy słońce :-*
OdpowiedzUsuńBesos :-* <3 ♥
Lucy DSS♥
Dostałaś nominację do LBA na moim blogu ! :-) :-*.
Usuńlove-is-never-enough-leonetta.blogspot.com
Besos :-* <3 ♥
Lucy DSS♥
No Jak ten czas szybko zleciał.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny,mówię szczerze!
Pozdrawiam
Cysia
Dziękuję bardzo za dedykację! :) świetny rozdział. Sama jestem ciekawa, czy ktoś ją przekona. Mam nadzieję!!!! bo naprawdę będzie tego żałowała do końca życia. Czekam na kolejny rozdział, ależ jestem ciekawa co się dalej stanie :D buziaki! :* i zapraszam do mnie, później pojawi się rozdział ;) xoxo
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńA ja tu wrócę :33
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńMy, Słoneczko <3
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudeńko
OdpowiedzUsuńCudne
OdpowiedzUsuńS
OdpowiedzUsuńU
OdpowiedzUsuńP
OdpowiedzUsuńE
OdpowiedzUsuńR
OdpowiedzUsuńCudeńko *-*
OdpowiedzUsuńWow Isa w ciąży, to smutne, że Viola nie może mieć dzieci, a ona wpadła i chce je usunąć :/ niechurodzi to dziecko i odda je Leonettcie, ach ta moja bujna wyobraźnia XD
David i Isa muszą być razem, przecierz oni są razem tacy szczęśliwi :D
Leonetta i Jim na wakacje, nawet nie myśl o tym żeby coś im się stało, bo inaczej cię zabiję !!!
Życzę weny, do nexta
Pozdrawiam L.Z.C. :*
Cudeńko *-*
OdpowiedzUsuńWow Isa w ciąży, to smutne, że Viola nie może mieć dzieci, a ona wpadła i chce je usunąć :/ niechurodzi to dziecko i odda je Leonettcie, ach ta moja bujna wyobraźnia XD
David i Isa muszą być razem, przecierz oni są razem tacy szczęśliwi :D
Leonetta i Jim na wakacje, nawet nie myśl o tym żeby coś im się stało, bo inaczej cię zabiję !!!
Życzę weny, do nexta
Pozdrawiam L.Z.C. :*
Może kiedyś się okaże, że Viola będzie mieć dzieci i to bliźniaki szkoda mi Violuśki
OdpowiedzUsuńCudeńko *-*
OdpowiedzUsuńWow Isa w ciąży, to smutne, że Viola nie może mieć dzieci, a ona wpadła i chce je usunąć :/ niechurodzi to dziecko i odda je Leonettcie, ach ta moja bujna wyobraźnia XD
David i Isa muszą być razem, przecierz oni są razem tacy szczęśliwi :D
Leonetta i Jim na wakacje, nawet nie myśl o tym żeby coś im się stało, bo inaczej cię zabiję !!!
Życzę weny, do nexta
Pozdrawiam L.Z.C. :*
cudooo
OdpowiedzUsuńboskie
OdpowiedzUsuńHej.
OdpowiedzUsuńZnalazłam twój blog wczoraj i przeczytałam całą tą historię i zostaje z nią do końca a nawet dłużej.
Rozdział świetny
Tak jak każdy
Blanca V.
Cudowny ;)
OdpowiedzUsuńIsa jednak w ciąży i chce usunąć to dziecko o.o
Myślałam może, że Violka jakoś ją przekona, że powie jej że ona nie może i że tamta będzie żałowała jeśli to zrobi :p Ale moja wyobraźnia nie zna granic ;D Albo myślałam, że Leonetta weźmie to dziecko XDDD Ale no przecież David chce to dziecko więc nie.
Czy dotrą na wczasy? A mają nie dotrzeć? Zaplanowałaś coś?
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Super! Kiedy next?
OdpowiedzUsuńPS. Wysłałam pracę na konkurs. Dostałaś?
Przepraszam, że jestem dopiero teraz, ale nadrabiam wszystkie blogi i komentuję. Więc rozdział świetny jak zawsze oczywiście. <333 Ona ma nie usunąć!!! Kurde V i L męczą się bo chcą dziecko a nie mogą a ona ma i chcę usunąć. Violka i L jadą na vacaciones! Nie wiem czy dobrze napisałam a jestem zbyt leniwa, żeby sprawdzić w Google tłumacz. Aim Sori :'( Świetnie podoba mi się. A i czy mój OS dotarł?? Wysłałam go już dawno dawno. Pozdrawiam słonko <33 Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńcudowny jak zwykle nie moge sie doczekac next :)
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział?
OdpowiedzUsuńHey :) Jestem na twoim blogu od niedawna <3 Strasznie mi sie spodobał <3 Zostane twoja wierna czytelniczką :)
OdpowiedzUsuńNo to na krótko bo od września już nie będzie bloga 😢
UsuńKolejny świetny rozdział. 💜 niech isa nie usuwa ciąży. Jeżeli nie chcesz żeby Vilu była w ciąży to niech isa odda to dziecko leonetcie 💜czekam na nexta
OdpowiedzUsuń