Rozdział dedykuje : Dżandzuś
Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Violetta*
Wczorajsze wesele było wspaniałe. I jeszcze ten seks z Leonem. On jest moim ideałem. Dlaczego tak długo nie robiliśmy tego ? Bo ginekolog powiedział mi , że im dłużej nie będziemy tego robić , tym bardziej będziemy szczęśliwi podczas stosunku. I będą większe szanse na zajście w ciąże. A z Leonem strasznie pragniemy mieć dziecko. Spojrzałam w moją prawą stronę i zobaczyłam nadal śpiącego szatyna. Uśmiechnęłam się na ten widok. Jego włosy były w lekkim i seksownym nieładzie. Nagle do naszej sypialni wszedł Jim.
- Dzień dobry. - powiedział szeptem widząc , że Leon śpi. Pocałował mnie w policzek.
- Dzień dobry. - posłałam mu uśmiech.
- Jestem głodny. - oznajmił.
- A co byś zjadł ? - zapytałam.
- Płatki. - uśmiechnął się.
- To idź się przebierz i zaraz widzimy się na dole. - powiedziałam. Wybiegł z pokoju. Wyswobodziłam się z objęć Leona i usiałam na brzegu łóżka.
- Skarbie. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się.
- Tak ?