Rozdział dedykuje : Tinita Werner, Natkaa Jorgistas , Blair Blanco, Natalie Verdas.
. Tydzień później
*Violetta*
Zamieszkałam u Leona. Mój chłopak pojechał do firmy. Ja dzisiaj wzięłam sobie wolne,
ponieważ się źle czułam. Postanowiłam, że zrobię test ciążowy. Nic nigdy nie wiadomo. To tylko
tak dla pewności. Już miałam zobaczyć, ale usłyszałam, że ktoś wchodzi
do domu. Schowałam test do mojej kosmetyczki i szybko
zbiegłam na dół. Zobaczyłam mojego Leosia.
- Hej. A ty nie w pracy ?
- przywitałam się z nim całusem w policzek.
- Wziąłem sobie wolne, ponieważ moja dziewczyna
jest w domu sama. Chciałem spędzić z nią trochę czasu. - oznajmił.
- Kochany jesteś.- powiedziałam siadając na kanapę w salonie.
- Kupiłem wszystkie produkty na naleśniki. Zrobić ci teraz czy później? - zapytał.
- Później. A teraz siadaj obok mnie, bo
muszę się w ciebie wtulić. - powiedziałam.
- Z miłą chęcią. - zaśmiał się i usiadł obok mnie.
Wtuliłam się w mojego misia. - Coś się stało ? -zapytał spoglądając na mnie.
- Nie czemu pytasz ? - odpowiedziałam pytaniem na
pytanie.
- Jesteś jakaś dziwna. - skomentował Leon.
- Wydaje ci się.
- Muszę później jeszcze
na chwilkę pojechać do firmy. -
oznajmił.
- Dobrze.
3 godziny później
Leon pojechał już do pracy . Obiecał mi , że wróci jak najszybciej. Spojrzałam na wcześniej zrobiony test. Jak się okazało był on pozytywny.
Nie to nie możliwe. Ja nie mogę być w ciąży. Postanowiłam jeszcze dzisiaj
pójść do Zacka po moje rzeczy, które tam jeszcze zostały. Gdy już miałam wychodzić z domu. Kiedy
no niego weszła Isa. Postanowiła , że zostanie u nas jeszcze przez 2 dni.
- Hej. - przywitała się całusem w policzek.
- Hej. - odpowiedziałam.
- Gdzieś wychodzisz
? - zapytała z uśmiechem.
- Tak idę na zakupy.
- skłamałam.
- Mam pójść z tobą ?
- Nie poradzę sobie. - oznajmiłam. - Wrócę za jakieś 2 godziny. - powiedziałam i wyszłam. Skirowałam się do domu mojego byłego. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi je zupełnie pijany chłopak.
- To ty. Wejdź.- powiedział i otworzył szerzej drzwi.
- Przyszłam po resztę moich rzeczy.
- oznajmiłam
- To Verdas. Prawda ?
- Co ? - nie zrozumiałam.
- To dla Verdasa mnie zostawiłaś. - oznajmił.
- Dla nikogo cię nie zostawiłam. - zaprzeczyłam.
- Peoszę cię nie okłam mnie.- powiedział. Idź zabierz resztę swoich rzeczy
i się wynoś. - zabrałam moje ubrania w pudło u inne drobiazgi.
Już miałam wychodzić ,ale zatrzymał mnie Zack.
Stanęłam naprzeciwko niego. A on niespodziewanie uderzył mnie w brzuch.
*Leon*
Siedzę u mnie w biurze.
Musiałem podpisać parę papierów ,bo tata z mamą pojechali gdzieś na jakieś krótkie wakacje.
Już miałem wziąć do ręki kolejny stos papierów gdy nagle do
mojego pokoju weszła sekretarka.
- Panie Verdas przyszedł jakiś mężczyzna do pana. Mówi , że to ważne. - poinformowała mnie. Westchnąłem.
- Poproś go do mnie.
- oznajmiłem. Już po chwili do sali wszedł młody chłopak wyglądał mniej więcej na mój wiek. - Proszę usiąść.- wskazałem miejsce naprzeciwko mnie. Zrobił to. - To co
pana do mnie sprowadza ? - zapytałem.
- Nie mów , że mnie nie poznajesz. - zaśmiał się.
- A powinienem? - zapytałem i zdziwiłem się. Przyjrzałem mu się uwarzniej. - Federico? - zapytałem.
-We własnej osobie. - zaśmiał się.
- Stary kiedy ja cię ostatnio widziałem w gimnazjum
? - przytuliłem się do niego po przyjacielsku.
- Jakoś tak. - śmiał się.
- Co ty robisz w Buenos Aires? - zapytałem.
- Przyjechałem.
- Na długo?
- Na stałe. Luśka sobie wymyśliła , że mamy mieszkać w Argentynie. - zaśmiał się.
- Znów jesteście razem ?
- No jakieś 2 lata. Mieliśmy sporą przerwę. - oznajmił. - A ty ? Masz kogoś?
- Tak. - uśmiechnęłem się na myśl o Violi. - Może pójdziemy do mnie
do domu pogadamy na skokojnie. - zaproponowałem.
- Chętnie tylko nie dzisiaj. Ludmiła poszła na jakieś zakupy. Nawet nie wie , że gdzieś wyszłem. Zostawię ci mój numer telefonu
to się zdzwonimy. - napisał mi na kartce
numer telefonu. - Muszę już lecieć. Siema.
- Cześć. - pożegnałem się z moim przyjacielem.
5 godzin później
Leże już w łóżku i czekam na moją Violettę. Przyszła i jakby nigdy nic położyła się tyłem do mnie. Objąłem ją w talii i zacząłem całować ją po ramieniu.
- Leon przestań. - powiedziała. Zacząłem przechodzić na jej szyje. - Przestań. - krzyknęła. Nie przestawałem. Wyrwała się ode mnie i usiadła pod ścianą w sypialni.
Usłyszałem cichy szloch.
Wstałem i usiadłem obok niej.
- Co się stało ? - zapytałem. Nie odpowiadała. Chciałem ją do siebie przytulić, ale mnie odepchnęła. - Violu powiedź co się stało. Martwię się. - oznajmiłem patrząc na szatynkę.
- Byłam dzisiaj u Zacka... - powiedziała cicho.
- Mówiłem ci, że masz tam nie chodzić sama. - przerwałem jej lekko zły.
- Chciałam pójść po resztę rzeczy. - kontynuowała. - Gdy już miałam wychodzić...- wzięła głęboki wdech.- ..uderzył mnie. -moja ręka zacisnęła się w pięść. - A później po kilku uderzerzeniach....
*Francesca*
Już za tydzień mam wyznaczony termin porodu. Nie mogę się doczekać kiedy ujrzę malutką kopie Diego. To będzie chłopiec. Jeszcze nie wybraliśmy dla niego imienia. Isabell dzwoniła do mnie wcześniej i powiedziała mi , że Leon i Viola
znów są razem. Jak ja się cieszę moja najlepsza przyjaciółka jest z moim
bratem. Udałam się do kuchni, aby wziąć sobie coś do jedzenia. Podczas ciąży mój apetyt wzrósł kilku krotnie. Ktoś wszedł do domu.
- Kochanie wróciłem. - usłyszałam głos mojego ukochanego.
- Jestem w kuchni. - oznajmiłam. Po krótkiej chwili Diego
już był obok mnie i pocałował mój policzek.
- Jak się dzisiaj czujesz
? - zapytał mnie, biorąc łyk picia z mojej szklanki.
- Dobrze tylko twój synek dziś wyjątkowo mocno kopie.
- dotchnęłam swojego brzucha z uśmiechem. Schylił się nad nim.
- Proszę nie kop mamusi.
Dobrze ? - zapytał słodko i pocałował w brzuszek.
- Wiesz , że Leon jest z Violettą? - zapytałam kiedy zaczął przygotowywać sobie coś do jedzenia.
- Tak ? No to dobrze. Skąd wiesz ?
- Isa dzwoniła, mówiła ,że nocuje u nich przez tydzień. Ale nie wiem
czemu. Nie pytałam. - odpowiedziałam. - Może byśmy się do nich wybrali ? - zaproponowałam.
- Kochanie przepraszam , ale
na razie nie mogę. Mam dużo pracy w szkole. Może być w niedzielę ? - zapytał.
- Dobrze. - zgodziłam się z nim. - A jak tam w pracy ? -zapytałam. Diego pracuje w liceum , do którego chodziliśmy kiedyś. Uczy wychowania fizycznego.
- Może być. Tylko moja klasa
ma zawsze dużo do powiedzenia. - zaśmiał się.
- Dużo masz dziewczyn w klasie ? - zapytałam podejrzliwie.
- A co zazdrosna jesteś ? - zaśmiał się. - Nie są tylko 12. - wyjaśniłam.
- Tylko ? Chyba chciałeś powiedzieć aż 12. - powiedziałam.
- Spokojnie nie gustuje w
nastolatkach tylko w pięknych i dojrzałych kobietach jak ty.- pocałował mnie namiętnie. Złapałam się za brzuch. - Coś się stało ? - zmartwił się.
- Kopie. - wyjaśniłam.
- Kocham was.- uśmiechną się. - Tatuś już nie może się doczekać, aż się pojawisz na tym świecie. - powiedział trzymając ręce na moim dużym brzuchu.
===================================
Jak się podoba ??
Przepraszam za błędy pisałam na telefonie ;/
A teraz :
Czekam na wasze komentarze < 33
boski
OdpowiedzUsuńKupa kupa wali w supa
OdpowiedzUsuńCzy dziecko nie żyje, a on ją zgwałcił?! :(
OdpowiedzUsuńNieeee ;-;
Błagam niee...
Coś z tych dwóch rzeczy na pewno, albo dwie na raz :(
Spoko rozdział, aczkolwiek jestem teraz po nim smutna :(
To pewnie dlatego tak zareagowała, gdy Leon ją całował.. :(
Czekam :)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo fajnie Viola jest w ciąży, a raczej teraz to już była (po tym co jej ten dupek zrobił :P)... no ale nie chce nic snuć sama więc czekam na next :)
S. Blanco <3
Super! :D
OdpowiedzUsuńhej super rozdział czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Marcela
Biedna Viola T-T
OdpowiedzUsuńRozdział super <3
Super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;)
Smutam T-T
OdpowiedzUsuńCo on jej zrobił? >.<
Ja chcę już nexta :c
Pozdrawiam ;*
Niecierpliwa Blair <33
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
super
OdpowiedzUsuńDiego i Francesca jak słodko *.*
OdpowiedzUsuńCo jest z Violettą ??
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńFantastyczny! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
/Nikaś\
Super!
OdpowiedzUsuńVioletta jest z Leonem i jeszcze w ciąży :)
Zack ją pobił i... pierwsze co mi na myśl przyszło to, że ją zgwałcił O.O
Co z dzieckiem???
Federico pojawił się w rozdziale :D
Fran już niedługo rodzi ^^
A Diego już nie może się doczekać ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Super czekam na next
OdpowiedzUsuń