Rozdział dedykuje : wszystkim, którzy skomentowali rozdział 36 : ))
Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Ludmiła*
Nie mogę uwierzyć. Fede mi się oświadczył. Ale czy to nie jest za wcześnie.
- Powiesz coś ? - zapytał.
- Powiem ''tak" , ale po warunkiem , że nie będziemy śpieszyć się ze ślubem. - oznajmiłam.
- Jasne. - posłał mi uśmiech.
- Dobra. Zapytaj mnie jeszcze raz. - powiedziałam.
- Oczywiście. - przytuliłam go szybko.
Płakałam ze szczęścia. Wsunął mi pierścionek na palec. To najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
*Leon*
Leżymy z Violettą na łóżku w sypialni. Wczoraj byliśmy u Fran i Diego.
Mały jest naprawdę słodki i kochany. Chcę mieć takiego bobasa.
- Skarbie. - zaczęła moja dziewczyna.
- Tak ? - spojrzałem na nią.
- Mam ochotę zrobić ci malinkę. Mogę ? - zaśmiałem się.
- Oczywiście. - odpowiedziałem z uśmiechem. Usiadła na mnie okrokiem.
Zaczęła podwijać moją koszulkę.
- Ściąg ją. - rozkazała.
- Myślałem, że tą malinkę będę miał na szyi. -
mówiłem ściągając górną część garderoby.
- Nie. - posłała mi uwodzicielski uśmiech. Zaśmiałem się z niej lekko. Uciszyła mnie brutalnym i namiętnym pocałunkiem, który odwzajemniłem.
- To mogę wiedzieć gdzie zamierzasz mi zrobić malinkę ? - zapytałem po oderwaniu.
Błądziła swoim palcem
po moim torsie. W końcu jej palec się zatrzymał. Znajdował się niżej niż mój pępek. Zaśmiałem się. Już po chwili w tym miejscu poczułem jej usta. Czułem, że mogę latać. To było bardzo przyjemne uczucie. Po chwili skończyła.
- Teraz mam ochotę na coś innego. - powiedziała i zaczęła rozpinać mój rozporek i pasek od spodni.
- Oooo nie, nie. Ja wiem jak to się skończy. - zaprzeczyłem zapinając rozporek.
- To znaczy ? - zapytała.
- Ja nie wytrzymam i się na ciebie rzucę. - wyjaśniłem.
- No , ale Leoś... Bardzo cię proszę.. - usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Uratował mnie dzwonek !
- Pójdziesz skarbie ? - zapytałem i musnąłem jej policzek.
- Jasne - odpowiedziała.
*Violetta*
Oczywiście ja musiałam pójść , bo jemu nie chce się czterech liter ruszyć. Otworzyłam drzwi. Co za
nimi zobaczyłam ? Otóż stał tam mały chłopiec. Miał może ok. 4-5 lat.
- Hej. - powiedział.
- Cześć. - odpowiedział miło. - Szukam mojego tatusia. - wyjaśnił.
- Ale tu go nie ma. - odpowiedziałam.
- Mama mnie tu przyprowadziła. Powiedziała, że tu mieszka.
- oznajmił.
- Może się pomyliła. A jak ma na
imię twój tata ? - zapytałam.
- Leon Verdas. - odpowiedział. Zatkało mnie. Leon ma
syna ? Nic mi nigdy nie mówił. Nie mogę dopuścić do siebie tej
myśli.
- Wejdź. - powiedziałam. Dopiero teraz
zobaczyłam , że obok niego stoi walizka. Wziął ją , ale była ciężka. - Ja to wezmę. - dodałam.
- Dziękuje. - poszliśmy do salonu.
- Masz może coś do picia ? - zapytał.
- Jasne. Zaraz przyniosę. - powiedziałam i poszłam do kuchni.
- Skarbie kto przyszedł ? - zapytał Leon wchodząc do kuchni. Objął mnie w talii. Wyrwałam mu się. - Stało się coś ? - zapytał.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że masz syna? - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Co ?! - krzyknął.
- Masz syna. - powtórzyłam.
- To jakieś nie porozumienie.
- zaprzeczył. Poszedł do salonu, a ja za nim.
- Cześć. - odezwał się mały chłopiec.
- Hhhej. - zająknął się Leon.
- To jest Leon. - powiedziałam. Chłopiec szybko wstał z fotela i przytulił się do mojego chłopaka. Leon spojrzał na mnie zakłopotany. Wszyscy usiedliśmy na kanapie.
- Możesz powiedzieć mi jak nazywa się twoja mama ? - zadał pytanie szatyn.
- Niki Canlog. - odpowiedział. Szatyn złapał się za głowę.- Bardzo się cieszę. że tu jestem. - dodał. Leon wyszedł z salonu i skierował się na górę. Mały spojrzał na mnie.
- Musi sobie wszystko przemyśleć. - wyjaśniłam.
- Mogę się do ciebie przytulić ?
- Tak. Jasne. - powiedziałam. Chłopiec od razu
znalazł się w moich ramionach. Dziwnie się czułam.
- Kochasz swoją mamę ?
- Tak, ale ona mnie nie. - odpowiedział smutny.
- Na pewno cię kocha.
- Zawsze gdy chciałem się do niej przytulić, mówiła , że mnie nienawidzi.
Kiedy mówiłem jej , że ją kocham to odpowiadała a ja ciebie nie. Zawsze mi powtarzała ,że mnie odda. - powiedział płacząc. Przytuliłam go do siebie. Boże co to dziecko przeszło ? Jak można mówić, że się nie kocha swojego dziecka.
- Ciiii... Leon cię nie zostawi.
- wyszeptałam. - A powiesz mi jak masz na imię ?
- Jestem Jim. - odpowiedział.
- Śliczne imię. - skomentowałam.
- A ty jak się nazywasz ?
- posłał mi lekki uśmiech.
- Jestem Violetta. - powiedziałam. - Wiesz co
ja muszę pogadać z Leonem.
- To ja sobie porysuje. - oznajmił wyciągając z jego walizki kredki i kolorowanki. Uśmiechnęłam się.
*Leon*
Jak ona mogła mi nie powiedzieć, że zaszła w ciąże? To jest nienormalne.
Teraz przychodzi i jak gdyby nic zostawia u mnie małego. I co ja mam z nim zrobić? A co jeśli Viola mnie
zostawi? Jest dla mnie bardzo ważna, ale mały też jest częścią mnie. Zobaczyłem, że obok mnie stanęła Viola. Kącikiem oka spojrzałem na nią.
- Ty palisz ? - zapytała. No tak trzymam
w ręku papierosa. Już prawie go skończyłem.
- Tylko czasem. - odpowiedziałem. - Gdy nie
wiem co ze sobą zrobić. - zabrała mi go i zgasiła.
- Wiedziałeś, że masz syna ? - spojrzała w moje oczy.
- Nie. - chwyciłem jej dłonie. - Zostawisz mnie teraz ? - z mojego
oka poleciała pojedyncza łza.
- Oczywiście, że nie. Kocham cię. - przytuliła się do mnie.
- Ja ciebie też. - wyszeptałem w jej włosy. - Jeśli chcesz to oddam
go Niki. - oznajmiłem.
- Nie!! Wiesz ile on się tam wycierpiał ? Własna matka go odrzuciła. A teraz ojciec
? - powiedziała.
- To znacz?
- Mówiła mu prosto w oczy, że go nie kocha,
że go nienawidzi.
- wyjaśniła. - Proszę niech on tu zostanie. Będzie zawiedziony,
że go nikt nie
chcę. - dodała.
- Dobrze. - odpowiedziałem.
- Ty znasz jego matkę ?
- Tak. Poznaliśmy się tego dnia co my
zerwaliśmy. Zaprzyjaźniliśmy się. Potem po pijaku się przespaliśmy. Na drugi dzień już jej nie było. - oznajmił.
- Idziemy do niego ? - zapytała.
- Jasne. - powiedziałem niepewnie.
Gdy wyszliśmy z balkonu, znaleźliśmy się w salonie. Na łóżku zobaczyłem chłopca. Spojrzał na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłem go.
- Myślałam, że będziesz rysował. - zaczęła Viola siadając obok niego.
- Chciałem pooglądać dom. - wyjaśnił. - Jestem Jim.
- skierował się do mnie.
- A ja Leon. To podoba ci się dom ? - nie wiedziałem co mam powiedzieć.
- Tak. - powiedział szczęśliwy.
=========================================
Jak się podoba 37 ?
Leon ma szyna ? Szok :)) xD
Tego się nie spodziewaliście :D
Co przyniosą następne rozdziały ?
Sami się przekonacie niebawem. :D
Proszę komentujcie, bo nie wiem czy mam zmienić opowiadanie czy zostawić to :)
A teraz :
27 ( i więcej komentarzy ) = next
Do następnego : ****
Leon ma szyna ? Szok :)) xD
Tego się nie spodziewaliście :D
Co przyniosą następne rozdziały ?
Sami się przekonacie niebawem. :D
Proszę komentujcie, bo nie wiem czy mam zmienić opowiadanie czy zostawić to :)
A teraz :
27 ( i więcej komentarzy ) = next
Do następnego : ****
Boski :**
OdpowiedzUsuńCudny rozdział kochana : *
OdpowiedzUsuńBoski, czekam na kolejny!!! ;*
OdpowiedzUsuńZostaw to ♥
Chcę wiedzieć, czy Fjolka będzie mogła mieć dzieci *0*
Buziaczki ;***
Wrócę ;)
OdpowiedzUsuńLeoś ma syna ;o zadziwiona
OdpowiedzUsuńVioletta go nie zostawi ;33
Rozdział jak zawsze bardzo fajny
Zostaw go :*
Świetny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuperowy!! Czekam nakkolejny
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńOgólnie nie komentowałam dawno :(
Nie miałam w ogóle czasu, ale czytałam.
Teraz wracam ;)
Leon ma syna O.O Tym mnie zaskoczyłaś.
I Viola nie zostawi Leona uff xD
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Wspanialy!!! Pisz dalej !! Czekam na next !!
OdpowiedzUsuńWow :o Rozdział świetny :* <3
OdpowiedzUsuńBoskie <3
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział *_*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba <3
Świetny rozdział! Czekam na następny *-* <3
OdpowiedzUsuńSuper :-)
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
mega i zostaw te opo
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńLeosiek ma syna! Mam nadzieję, że niedługo Leon oświadczy się Violi ^^ Wydaje mi się, że Vilu już pokochała tego szkraba jak własnego syna c:
OdpowiedzUsuńMega
OdpowiedzUsuńNajlepszy
OdpowiedzUsuńCud <3
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńssssssssssssuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuppppppppppppppppppppeeeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńnajlepszy
OdpowiedzUsuńSuper piszesz i czekam na next
OdpowiedzUsuńsuper. boski rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta