=========================
( 7 lat później )
*Violetta*
Przez te 5 lat dużo się zmieniło. Mam 25 lat. Nie jestem już z Leonem. Pokłóciliśmy się o jakieś bzdet. Nie utrzymujemy kontaktu. Mam chłopka Zacka. Utrzymuje kontakty ze znajomymi. Czy brakuje mi Leona ? Prawdę mówiąc nie wiem. Czasem tak ,ale czasem cieszę się ,że z nimi nie jestem. Francesca bierze ślub w sobotę. Tam go zobaczę po raz pierwszy od 5 lat. Może się zmienił. Cieszę się szczęściem Fran. Będzie miała swój najważniejszy dzień w swoim życiu. Oczywiście razem z Diego. Są naprawdę wzorcową parą. Muszę sobie kupić jakąś sukienkę na tą okazję. Niestety ,albo stety mój były ma być świadkiem. Zadzwonię do Francesci i zapytam o sukienkę dla mnie. Wzięłam do ręki mój telefon i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki. Po dwóch sygnałach odebrała.
F : Hej Violu.
V ; Hej Fran. Dzwonie w sprawie sukienki na twój ślub. Ja mam ją wybrać czy ty to zrobisz ?
F; Miałam właśnie iść po sukienkę dla mnie. Co teraz robisz ?
V ; W sumie to nic.
F ; Może pójdziesz ze mną.
V: Jasne. To o 15:00 ?
F ; Mi pasuje. Spotkajmy się przed centrum.
V ; Dobrze. Pa.
F ; Pa..
Jest 14:30. Za jakieś 15 minut wróci Zack z pracy. Muszę się przebrać. Weszłam do naszej sypialni tak mieszkamy razem i zaczęłam szukać w szafie odpowiednie ubranie na dzisiaj. Wybrałam top i szorty do tego włożyłam trampki za kostkę. Zeszłam na dół wyciągnęłam z lodówki picie i napiłam się z kartonu. Do kuchni wszedł mój chłopak.
- Hej skarbie.- powiedział z uśmiechem.
- Hej misiu. - odpowiedziałam wbijając się w jego usta.
- Może... byśmy... tak... - mówił między pocałunkami.
- Przepraszam. Umówiłam się z Fran. Musimy wybrać sukienki na wesele. - wyjaśniłam.
- Oczywiście. - powiedział. Musnął jeszcze raz moje usta.
- Muszę lecieć. -oznajmiłam.
- Bawcie się dobrze. - powiedział jeszcze przed moim wyjściem. Uśmiechnęłam się do niego. Wyszłam z naszego wspólnego domu. Skierowałam się do centrum. Gdzie czekała na mnie Francesca. Zobaczyłam ją. Przytuliłyśmy się na przywitanie.
- Dzięki ,że mi pomożesz. - powiedziała uśmiechnięta.
- Nie ma za co. Musisz pięknie wyglądać. - zaśmiałam się lekko.
- Idziemy ? - zapytała.
- Tak. - odpowiedziałam krótko. Weszłyśmy do centrum handlowego i skierowaliśmy się sklepu z sukniami ślubnymi. Fran opowiedziała jaką chce sukienkę i przynieśli parę kreacji ,które ma zmierzyć. Ostatecznie wybrała piękną białą sukienkę.
- Bardzo podoba mi się ta sukienka. - oznajmiła Fran.
- Musimy dobrać welon i buty. - powiedziałam.
- Weźmy ten. - pokazał jedne piękny welon. Był długi ,ale nie za długi. Buty wybrała na lekkim podwyższeniu. - Trzeba za to zapłacić i pójść po jakąś sukienkę dla ciebie. - powiedziała z uśmiechem. Zapłaciła za swoją sukienkę i poszłyśmy do innego sklepu. Kupiłyśmy sukienkę do połowy ud i bardzo obcisłą i oczywiście czerwoną. Lubię w takich chodzić. Lubię jak mężczyźni się za mną oglądają. Czuje wtedy ,że mnie pożerają wzrokiem.
- Dobra. Powiem Leonowi ,żeby kupił sobie czerwony krawat. - powiedziała. - W końcu jesteście świadkami.
- Leon... Co tam u niego ? - zapytałam.
- Nic ciekawego. Mieszka sam. Miał jakąś dziewczynę ,ale może przez góra 2 tygodnie. - zaśmiał się. - Często się o ciebie pytał. Ale teraz chyba już zapomniał.
- Mimo ,że się pokłóciliśmy życzę mu jak najlepiej. - powiedziała.
- Chciałabym ,żeby było tak jak dawniej. We czwórkę spędzaliśmy czas. - zaczęła wspominać.
- Nie potrafiłabym z nimi już być. Mam Zacka ,którego kocham. - powiedziałam.
- Tak. Czasy się zmieniły. - oznajmiła.
- Dobra koniec tego. Pomóc ci w czymś jeszcze. ? - zapytałam.
- Nie. - powiedziała z uśmiechem.
- Ja już muszę zmykać. Jak będziesz czegoś potrzebowała to zadzwoń. - powiedziała i się pożegnałyśmy. Zaczęłam iść w kierunku domu. Rozmyślając o Zacku. Pewnie czeka na mnie w domu. Przed domem stał samochód czyli nigdzie nie pojechał. Weszłam do domu.
- Wróciłam.- krzyknęłam lekko.
- Dobrze ,że jesteś zrobiłem kolacje. - no tak jest już po 19:00.
- A co przygotowałeś ? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Coś specjalnego. - oznajmił.
- A co ? - złapał mnie w talii.
- Łososia w sobie pomidorowym. - powiedział.
- To co lubię. - zaśmiałam się.
- Dla ciebie wszystko. - oznajmił z uśmiechem. Musnął moją szyje. Odchyliłam lekko głowę ,żeby miał większy dostęp.
- Misiu później. - powiedziałam.
- Dobrze. - musnął jeszcze moje usta i przytulił się do mnie. - Kocham się. - szepnął mi na ucho. Zarumieniłam się.
- Lubię jak to mówisz. - szepnęłam.
- A ja lubię to mówić. - zaśmiał się.
- Też cię bardzo mocno kocham. - oznajmiłam i wbiłam się w jego usta. Odwzajemnił pocałunek. Nagle poczułam ,że coś się pali.
- Misiu...
- Ćśśś... Nie przerywajmy tej chwili. - oznajmił całując mnie po raz kolejny.
- Coś się pali. - oderwałam się od niego.
- O nie ! - krzyknął i zaczął gasić palące się jedzenie. - Miało byś tak romantycznie. - powiedział przygnębiony. Przytuliłam się do niego.
- Zamówię pizze ,a ty to posprzątaj. - oznajmiłam biorąc do ręki telefon.
==========================================
Przepraszam za nieobecność. ; c
Mam nadzieje ,że rozdział się podoba. :)
Troszki się pozmieniało opowiadanie. Postacie są dorosłe.
Wiem ,że nie ma Leonetty ,ale musi się coś dziać w końcu.
Bo już zaczęłam przynudzać :)
Już niedługo coś połączy Leona i Violettę :D
Co ?
Przekonacie się w następnych rozdziałach :) c;
Komentujcie. :D
15 ( i więcej ) komentarzy = next
Do następnego : **
Boski :*
OdpowiedzUsuńI po Leonettcie :(
Czekam na next :)
Ps.Pierwsza :D
UsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie ma Leonetty ale jakaś akcja musi być xD
Czekam na next :)
czekam super rozdzial
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńSuper...
OdpowiedzUsuńJa się tam nawet cieszę że przyśpieszyłaś akcje bo się już za słodko robiło :)
I wiem że pewnie każdy chce juz Leonettę ale ja mam nadzieje że ich za szybko nie połączysz :D
Pozdrawiam...
Super <3
OdpowiedzUsuńHehe może Viola ma dziecko z Leonem ?
OdpowiedzUsuńHah głupia ja
Czekam na next
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Czekam na next ! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny. Szkoda, że nie ma Leonetty :( Czekam na next!
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńBoże kuźwa tyle czasu za nimi ;) Leonetta się rozstała nie! Wiem że byłoby nudno, ale i tak szkoda że nie są razem :( Francesca i Diego biorą ślub :D I Leon i Vilu świadkami :) Zack jest z Vilu ;( Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Nastepny!!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Next please
OdpowiedzUsuńSlodziusienki. Czekam na next i lece uczyc sie z biologii
OdpowiedzUsuńJula