wtorek, 23 września 2014

Rozdział 5. Jestem dziewczyną Leona Verdas’a.

--------------------------------------------------------------------------------------------
*Violetta*

Jestem gotowa na imprezę. Jest już 17:50 o 18 ma przyjść po mnie Leon. Bardzo się cieszę ,że idę z nimi na tą imprezę. Muszę się w końcu czasem rozerwać. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Za drzwiami zobaczyłam Leona. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
- Violu kto przyszedł ?! - krzyknął tata z gabinetu.
- Leon. - odpowiedziałam. Zobaczyłam ,że tata natychmiast zjawił się obok mnie.
- A kim jest Leon ? - zapytał.
- Leon Verdas. Bardzo mi miło. - Leon podał dłoń mojemu tacie. Uścisnęli sobie ręce.
- German Castillo. - odpowiedział mu tata.
- To my już pójdziemy. - oznajmiłam.
- Barwcie się dobrze. - powiedział ojciec z uśmiechem.
- Dziękujemy. - odpowiedzieliśmy i wyszliśmy z mojego domu.
- Hej. - przywitał się Leon. Ucałował mnie w policzek.
- Cześć. - odpowiedziałam.
- Idziemy ? - zapytał.
- Tak ,jasne. - powiedziałam z uśmiechem na ustach. Przez ten czas bardzo polubiłam Leona. Jest naprawdę fajnym chłopakiem. Do klubu doszliśmy w jakieś 15 minut było blisko. Weszliśmy do środka. Grała głośna muzyka. W oddali zobaczyłam Fran z Diego. Siedzieli na jednej z kanap. Razem z chłopakiem poszliśmy do nich.
- Cześć. - przywitałam się siadając obok Fran.
- Hej. - odpowiedzieli.
- Idę po coś do picia - oznajmił Leon. Poszedł po chwili wrócił z kolorowymi drinkami. Upiłam jedne łyk. Pomarańczowy - mój ulubiony. Bardzo lubię pomarańcze. Po siedzeniu ok 15 min Fran z Diego poszli tańczyć. Siedziałam z Leonem.
- Może zatańczymy. - powiedział już Leon po trzech drinkach.
- Tak. - odpowiedziałam z uśmiechem. Udaliśmy się na parkiet. Przetańczyliśmy kilka piosenek po czym zmęczeniu usiedliśmy na kanapie. Wypiliśmy kilaka łyków. Leon wstał i podał mi rękę. Nie wiedziałam o co chodzi.
- Co ? - zapytałam.
- No idziemy tańczyć.
- No ,ale dopiero usiedliśmy.
- Oj no choć.
- Ale nie chce na razie.
- Dlaczego.  ? - zapytał.
- Bo nie chce. - odpowiedziałam.
- Violaaaa... - spojrzał na mnie słodkimi oczkami.
- Oj no dobra choć. - oznajmiłam z uśmiechem. Tańczyliśmy do kiedy nie puścili wolnej piosenki. Leon obją mnie w talii ,a ja swoje ręce zarzuciłam na jego szyję.
- Bardzo cię lubię. - powiedział patrząc mi w oczy.
- A mogłabym się o coś zapytać ? - zapytałam.
- O wszystko. - odpowiedział.
- Wtedy jak poszedłeś po picie dla Isy to ona mi mówiła ,że mówiłeś jej ,że jestem piękna i mądra. To prawda ? -  zapytałam z nadzieją w głosie.
- Mam być szczery. ?
- Tak. W 100 %.
- Tak. To była prawda. - zarumieniłam się. - Ładnie się rumienisz. - dodał.
- A ona nie dokończyła mi mówić. Mógłbyś ty ? - zapytałam. 
- Nie wiem czy mogę. - odpowiedział.
- Oj mów. - nalegałam.
- Mówiłem ,że jesteś piękna , mądra...
- To już wiem. Co było dalej ? - przerwałam mu.
- No ,że jesteś miła i ,że cię bardzo lubię. Jesteś miła i przyjazna. I bardzo ,bardzo ,bardzo ,ale to bardzo seksowna. - powiedział Leon do mojego ucha ,a raczej to ostatnie to wymruczał.
- To ostanie to ,że jej powiedziałeś ? - zaśmiałam się.
- Nie to ostanie mówię tobie. - odpowiedziała. Piosenka dalej leciała wolna ,a kołysaliśmy się w rytm piosenki. Niekiedy zerkając na siebie. Nagle ręce chłopaka powędrowały trochę niżej niż trzeba. Jego dłonie ścisnęły lekko moje pośladki. Przycisnął mnie bardziej do siebie. Co nie powiem spodobało mi się.
- Może będę żałował, tego co teraz zrobię ,ale to zrobię. - powiedział.
- Ale co..... - chciałam się zapytać ,ale przerwał mi pocałunkiem. Na początku nie oddałam go ,było to spowodowane jego szybkim działaniem. Odwzajemniłam pocałunek. Gdy chciałam zaczerpnąć powietrza. On wsunął swój język do mojej buzi.

*Leon*

Boże jak ona cudnie całuje. Oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem.
- Wiesz co ? - zapytałem.
- Co ? - odpowiedziała pytanie.
- Nie żałuje tego. - powiedziałem. - A ty ?
- Co ja ?
- Żałujesz ? - zapytałem.
- Nie. Ani trochę. - odpowiedziała. Musnąłem lekko jej usta.
- Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Oczywiście. - odpowiedziała.
- Bardzo się kocham. - powiedziałem.
- Ja ciebie też. - powiedziała.
- Idziemy do mnie ? - spojrzałem na mnie dziwnie. - Nie chodzi mi o to. Jest już późno. - dodałem.
- Jasne. - odpowiedziała. Udaliśmy się do mojego domu. Otworzyłem drzwi.
- O Leon dobrze ,że jesteś. - powiedziała moja mama. - O Violetta witaj. - powiedziała gdy zobaczyła moją dziewczynę.
- Dobry wieczór. - powiedziała.
- Coś się stało ? - zapytałem.
- Idź do małej i przeczytaj jej bajkę. Powiedziała ,że bez ciebie nie zaśnie. - oznajmiła.
- Już idę. - powiedziałem. Splotłem ręce moje i Violetty.
- Czy ja o czymś nie wiem ? - zapytała mama.
- Jesteśmy razem. - powiedziałem.
- Dobra. Idź do niej. - powiedziała. Razem z Violettą poszliśmy do pokoju mojej siostry. Siedziała na łóżku.
- Leon. – powiedziała uśmiechnięta.
- Dlaczego nie chcesz spać ? – zapytałem.  – Przecież przeczytałem ci bajkę przed wyjściem.
- Bo chcę jeszcze jedną. – powiedziała.
- Dobrze. Przeczytam ci z Violettą. Dobrze ? – zapytałem.
- Tak. – uśmiechnęła się.
- To daj mi jakąś książkę. – oznajmiłem. Ona w odpowiedzi chwyciła mnie za rękę.
- No choć. – powiedziała.
- Gdzie ?
- No przecież książeczki są u ciebie w szafce. – odpowiedziała śmiejąc się.  Poszliśmy we trójkę do mnie do pokoju. Mała otworzyła szufladę mojej szafki nocnej. Wyjęła jedną z książek. Podała mi ją. Położyliśmy się we trójkę. Na moje łóżko. Z jednej strony wtuliła się we mnie Violetta ,a z drugiej Isabell.  Zacząłem czytać. Po niedługiej chwili zobaczyłem ,że mała śpi. Odwróciłem głowę w stronę Violi. Też już spała. Po cichu wstałem ,co była trudnym zadaniem. Wziąłem małą na ręce. I zaniosłem ją do jej pokoju. Przykryłem kocem i pocałowałem w policzek. Wróciłem do Vilu ,która słodko spała. Położyłem się obok niej. Po czym nakryłem nas kocem. Moja dziewczyna cichutko zamruczała po czym wtuliła się we mnie jeszcze bardziej. Pocałowałem ją w czółko . Parzyłem na nią. Jest piękna gdy śpi. Nawet nie wiem kiedy usnąłem.

*Violetta*

Obudziłam się rano. Byłam wtulona w śpiącego Leona. Chwila co ? Co ja tu robię. Pamiętam ,że byłam wczoraj na imprezie. Po chwili zaczęło wszystko do mnie docierać. Jestem dziewczyną Leona Verdas’a. Bardzo się cieszę. Mój chłopak miał rozczochrane włoski i cichutko pochrapywał. Wyglądał bardzo słodko. Po jakiś 10 minutach zaczął się budzić.
- Wstawaj śpiochu. – powiedziałam do jego uszka. On otworzył oczy po czym je szybko zamknął. Było to spowodowane światłem. Zaraz je znowu otworzył. Uśmiechnął się do mnie.
- Witam moją księżniczkę. – powiedział szczęśliwy. Pocałował mnie delikatnie w usta.
- Wstajemy ? – zapytałam.
- Tak.  Pewnie mama  czeka ze śniadaniem. – odpowiedział. Poszliśmy na dół. Przy stole w jadalni siedzieli tata Leona , jego mama , Isa , Fran i Diego. 
- O Viola. – powiedziała Fran.  Uśmiechnęła się do niej. Usiedliśmy przy stole. Zjedliśmy w miłej atmosferze śniadanie. 

= = = == == =  ==  == =  = == == = = =

Podoba się ?? Mam nadzieje ,że tak. Jest Leonetta. < 333 Nacieszcie się nią bo za jakiś czas już jej nie będzie. :) A teraz komentujcie. 

5 (najmniej) komentarzy = next. 
 Do następnego ; ***


+ Dodałam dwie ankiety.
1. Czy czytanie mojego bloga.
2. Czy chcecie konkurs na One Shot'a.

Zagłosujcie. 

6 komentarzy:

  1. Cudo <3 Cudo <3 Cudo <3
    LEONETTA! Jeeeeeeeeep! ;D
    Ale jak mi ją rozwalisz to nie żyjesz!
    Mam w domu kolekcję łopat, siekier i innych, więc uważaj ;*
    Czekam na nexcika <333
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3
    Leonetta <333333
    Czekam na next XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski !
    Viola i Leon bardzo się polubili :)
    Leonetta w końcu razem jej :D
    Pocałowała ją *-*
    Razem zasnęli ;3
    Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeeeeeeeeeeeeeeeej
    Leonetta w końcu razem!!!!!!!!!!!!!
    Super rozdział
    Kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  5. super ale szkoda ze bendziesz chciala rozwalic leonette

    OdpowiedzUsuń