Rozdział dedykuje : Martyna Markiewicz
Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Leon*
Obudziłam się w nocy. Spojrzałem na zegarek
2:37. Odwróciłem się w prawą stronę. Gdzie jest Violetta
? Może poszła do łazienki. Udałem się na dół do kuchni
w celu napicia się czegoś. Zobaczyłem Violę siedzącą na podłodze opartą o szafki. Szybko
zobaczyłem, że płacze. Usiadłem obok niej i przytuliłem ją. Wtuliła się we mnie i płakała.
- Skarbie już wszystko dobrze.
- szepnąłem w jej włosy.
- Nic nie jest dobrze. - powiedziała i otarła łzy.
- Co się stało ? - zapytałem spoglądając w jej śliczne, zapłakane oczy.
- Wszystko się psuje. - oznajmiła.
- To znaczy ? Nie rozumiem o czym mówisz. - skierowałem się do szatynki.
- Może i lepiej, że nic nie rozumiesz.
- szepnęła. - Chciałabym pojechać gdzieś na jakieś krótkie wakacje. Oderwać się o tego codziennego życia. - mówiła.
- Na pewno nie chcesz powiedzieć mi o co chodzi ? - przytuliłem ją.
- Dowiesz się w swoim czasie.
- posłała mi blady uśmiech.
- Dobrze. To gdzie chciałabyś pojechać ? - zapytałem.
- Nie wiem. Zaskocz mnie. - zaśmiała się.
- Ja już coś wymyślę. - musnąłem jej policzek.
- I właśnie za to cię kocham. - oznajmiła.
- Za co ?
- Za to, że zawsze poprawisz mi humor. - uśmiechnęła się. - Dziękuje, że jesteś przy mnie. - dodała.
- Zawsze będę. - pocałowałem ją. - Wracamy do łóżka ?
- Tak.
*Violetta*
Obudziłam się ok. 9:00. Nie
było już Leona. Pewnie jest już w pracy. Podniosłam się do pozycji
siedzącej i zobaczyłam, że Jim siedzi w fotelu.
- Hej Jim. - uśmiechnęłam się.
- O ciocia już wstała. - zaśmiał się.
- Co tu robisz ? - zapytałam.
- Tata kazał mi cię dzisiaj pilnować. - oznajmił dumny.
- A czemu ?
- Żebyś nie płakała. - uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Choć tu do mnie.
- szybko wskoczył na łóżko przytuliłam go do siebie
i ucałowałam w główkę.
*Francesca*
Diego wziął sobie dzisiaj
wole. Stwierdził, że musi trochę odpocząć. Właśnie usypiam Dylana. Kołyszę się z nim w lewo i w prawo. Poczułam czyjeś dłonie na mojej talii. Wiedziałam, że to mój mąż. Zaczął się kołysać z nami. Musnął moje ramie.
- Bardzo was kocham. - szepnął bardzo cicho. Uśmiechnęłam się. Mały chłopczyk zasnął. Odłożyłam go do łóżeczka z uśmiechem. Popatrzyliśmy na niego jeszcze przez chwilkę i wyszliśmy z naszej sypialni
, w której było łóżeczko. Udałam się na dół i wzięłam sok z lodówki. Nalałam do szklanki
i wypiłam. Diego mi się ciągle przyglądał.
- Czemu tak patrzysz ? - zapytałam.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że jestem na ciebie mega napalony. - powiedział seksownym głosem i zarumieniłam się. Podszedł do mnie i wbił się w moje usta. Oddałam pocałunek z wielką chęcią. Posadził mnie na blacie.
- Dzisiaj w salonie ? - zaśmiał się całując mój brzuch.
- Taak. - odchyliłam głowę do tyłu , a on przeszedł na moją szyję.
- Bez zabezpieczeń ? - wyszeptał i przygryzł moje ucho.
- Bez.
- Czyżby moja śliczna żona chciałabym drugie dziecko ? - zaśmiał się.
- Córeczkę. - poprawiłam go.
*Leon*
Właśnie wracam do domu po ciężkim dniu w pracy. Otworzyłem drzwi do mojego domu i poczułem jakiś piękny zapach z kuchni.
Udałem się tam. Zobaczyłem gotującą Violettę.
- Hej. - musnęła mój polik.
- Cześć skarbie. -
przywitałem się. - Gdzie Jim ? - zapytałem.
- U siebie w pokoju. - odpowiedziała.
- Mam dla ciebie niespodziankę. - uśmiechnąłem się.
- Jaką ?
- Za tydzień we trójkę jedziemy na Hawaje. - rzuciła mi się na szyję. - Czyli , że się cieszysz. - zaśmiałem się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - pocałowała mnie.
- Dzisiaj kolacja u rodziców. - przypomniałem jej. Wziąłem talerze z
jedzeniem i rozłożyłem w jadalni na stole.
- Wiem. - odpowiedziała przynosząc szklanki z sokiem.
- Jim obiad !! - krzyknąłem. Usłyszeliśmy tylko stukot
małych nóżek zbiegających ze schodów.
- Tata już wrócił. - przytulił mnie.
- Idź umyj rączki. - powiedziałem do niego z
uśmiechem.
- Już umyłem. - zaczął pokazywać swoje dłonie, co wyglądało uroczo.
- Siadamy do obiadu. - oznajmiła szatynka. Usiedliśmy we trójkę przy stole i zjedliśmy w miłej ciszy.
Właśnie szykujemy się do wyjazdu do rodziców na kolację. Czekamy z Violą jeszcze na Jima, który szykuje się u siebie. Zbiegł po schodach
jak zawsze.
- Ślicznie wyglądasz. - skomentowała moja dziewczyna.
- Wiem. - zaśmiał się.
- Skromność to po tatusiu.
- westchnęła Viola, musnąłem jej policzek.
- Jedziemy już. - wziąłem młodego na ręce.
- Ja zadzwonię dzwonkiem. - zażądał Jim.
- Dobrze. - zaśmieliśmy się. Mały zadzwonił dzwonkiem,
a już po chwili przed nami pojawiła się moja mama.
- Zapraszam. - otworzyła szerzej drzwi.
Weszliśmy do środka i przywitaliśmy się z nią, a następnie z innymi. - Siadajcie do stołu. Fran zaraz
przyjdzie poszła nakarmić małego. - posłała nam uśmiech.
- Dylan jest ? - zapytał Jim z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Tak. - odpowiedział mój tata.
- Gdzie ? - zapytał znów.
- W pokoju gościnnym. - odpowiedziała moja mama. Od
razu pobiegł na górę. Zaśmiałem się pod nosem.
Spojrzałem na Violę siedziała jakaś smutna.
- Wszystko dobrze ? - szepnąłem w jej kierunku.
- Tak. - wymusiła sztuczny uśmiech. Musnąłem jej policzek.
- Hej. - powiedziała Francesca z uśmiechem wchodząc do jadalni.
- Cześć. - odpowiedzieliśmy z Violettą. Już wszyscy siedzieli przy dużym rodzinnym stole.
- No to mówcie chłopaki. Jak w firmie ? - zapytał tata.
- Dobrze. - odpowiedział Diego.
- Bardzo dobrze. - poprawiłem go i się zaśmieliśmy.
- Czyli, że sobie radzicie. - podsumowała mama.
* Ludmiła *
Siedzimy z Federico w salonie i oglądamy telewizję. Wtuliłam się w niego, a on musnął moje włosy swoimi ustami.
- Kocham cię. - powiedział.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Fede
, a może zaczniemy planować już nasz ślub ? - zapytałam.
- Przecież mówiłaś , że nie chcesz się z tym śpieszyć. - oznajmił.
- Ale jednak chyba musimy. - zarumieniłam się.
- Czemu ? - zaśmiałam się lekko widząc jego minę. Chwyciłam go za dłoń i ułożyłam na swoim brzuchu.
- Jestem w ciąży. - nic nie powiedział. - Zostaniesz
tatusiem, Federico. - uśmiechnęłam się.
- Naprawdę ? - zapytał z niedowierzaniem.
- Tak. I właśnie z tego powodu chcę szybki ślub, bo chcę , żeby dziecko urodziło się po ślubie. - wyjaśniłam. Przytulił mnie bardzo mocno.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - oznajmił i wbił się w moje usta. Oddałam jego namiętny pocałunek z radością.
- Jeszcze nie mogę uwierzyć. - rzekł. Dotknął mojego brzucha. - Bardzo cię z mamusią kochamy. -
powiedział po czym musnął mój brzuch. Z oka
poleciała mi łza. - Ej, skarbie. Czemu płaczesz ? - starł moje łzy.
- Bo nie myślałam, że tak szybko to zaakceptujesz. - wyjaśniłam.
- Bardzo was kocham. - pocałował mnie.
*Leon*
Siedzimy wszyscy u moich rodziców w salonie i
rozmawiamy na różne tematy.
- No, a wiecie, że my z ojcem czekamy na nowe wnuki.
- wypaliła moja mama. - I teraz liczymy na Leona i Violę. - dodała.
- My nie chcemy na razie dzieci. - powiedziała moja dziewczyna.
- Mamy Jima. - dodałem.
- Ale my czekamy na wasze wspólne dzieci. -
dopowiedział tata. - W sumie nie obrazilibyśmy się, gdyby Fran i
Diego też postarali się o drugie dziecko.
Bo Isa jest jeszcze za młoda. - spojrzał na moją młodszą siostrę.
- To kiedy dostaniemy wnuki ? - zapytała moja rodzicielka.
- A może Viola już jest w ciąży ? - dodała. Szatynka wybiegła z pomieszczenia.
- Zaraz wrócę. - powiedziałem i udałem się do łazienki , w której zapewne jest dziewczyna. - Skarbie ? - zapukałem i wszedłem. Siedziała na podłodze i płakała. - Słońce co jest ? -
usiadłem obok jej i przytuliłem.
- Co się dzieje ? -
zakpiła. - Chcesz wiedzieć co się dzieje ?!
- Tak. Chcę wiedzieć czemu ostatnio jesteś jakaś dziwna.
- Bo nie będziemy mieli dzieci. - rozpłakała się jeszcze gorzej.
- Co ? - zapytałem.
- Jestem bezpłodna. Tylko długoletnie starania
mogą przynieść jakieś skutki. - odpowiedziała.
- Czemu mi nie powiedziałaś ?
- Bałam się. Ty zawsze chciałeś mieć dziecko. To dlatego odmówiłam ci gdy mi się oświadczyłeś. Bardzo cię kocham i mi na tobie zależy. Bałam się, że zerwiesz ze
mną. Pamiętasz jak się pytałam o twoje podniecenie ? To też chodziło o to. A te leki
co znalazłeś w mojej szafce to nie na sen. To na płodność. Nawet nie wiesz
jak mi to trudno o tym mówić. - przerwała i spojrzała mi w oczy. - Mam zniknąć z twojego życia ?
- Tak.
===========================================
Czyli , że już znamy sekret Violetty :)
Mam nadzieje, że mi wybaczycie , że nie jest w ciąży jak większość myślała xd
A teraz poproszę o dużą ilość komentarzy
Do następnego :**
Cudowny.Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńTak?! :((
OdpowiedzUsuńO co chodzi?!
Czemu on tak powiedział?! -.-
Rozumiem, że może być wkurzony, ale co on odwala?!
Mam nadzieję, że nas wkrecas czy cos, bo inaczej to Leon jest posranym debilem -,-
Wiedziałam, że Viola jest bezpłodna... :(
Smutam...
Leon... -,-
Zawiodles mnie
....
Rozdział cudny
Czekam ;)
Super :)
OdpowiedzUsuńKika723
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Ha!!! Kto miał rację że Vilu nie jest w ciąży i nie będzie?
OdpowiedzUsuńXTiniX wiedziała i kto tu jest głupi?
Nie ja!!!
Dobra koniec mojej wyższości nad resztą tak pewnie teraz macie mnie za chwalipiętę ale co ja poradzę że miałam rację.
Nie przynudzam i przejdę do rozdziału
CO??? Co ten debil mówi? Ma zniknąć z jego życia? Uwaga uwaga dzwonić na pogotowie mamy przypadek nr 18 czyt:zatrucia jedzeniem swojej mamy. No bo błagam on chyba nie myśli racjonalnie skoro tak mówi.
Z wielką niecierpliwością czekam na next
Kocham i pozdrawiam XTiniX
Błagam cię nie każ nam czekać tydzień na następny rozdział
UsuńBłagam dodaj wcześniej
Plissss
Z jeszcze większą niecierpliwością czekam na next
Kocham XTiniX
Eee Leon co ty odwalasz " mam zniknąć z twojego życia? Tak " Co to miało być, jaki cham wtedny ygh poprostu brak mi słów .
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Viola nie jest w ciąży :( Leon zachował się jak prostak, przecież to nie od Violi zależy!!! Możliwe jest też, że chodzi o zupełnie co innego, a my go tutaj zbluzgamy na marne XD
Ajajaj aż ciekawi mnie o co tak naprawdę chodzi, on chyba czegoś się napił czy ktoś dosypał mu coś do jedzenia
Czekam na nexta z niecierpliwością
Pozdrawiam :*
Cudo !
OdpowiedzUsuńJak ja kocham czytać twoje rozdziały ����
No i czekam na next ��
Cudo !
OdpowiedzUsuńJak ja kocham czytać twoje rozdziały ����
No i czekam na next ��
Coooooo?????????? Czy Leona całkiem powaliło?????????????????????
OdpowiedzUsuńChcemy Leonetty.
xcx
Że coooooo? ????!!!!!! Violka bezplodna? ??? Ale reakcja Leona? ?? Co to ma być? ?? No błagam! !!! Ale mam nerwy teraz! !!! Rozdział zajebisty, ale nie myślałam ,że będzie taka końcówka. Ehhh. Czekam na nexta. Pozdrawiam Pati :):*
OdpowiedzUsuńOjejku <33 dzięki ! rozdział super ! szkoda że taka tragiczna wiadomość ;(
OdpowiedzUsuńOd kilku rodziałów czułam, że chodzi o to, że Violka jest chora...
OdpowiedzUsuńTylko że nie taką chorobę brałam pod uwagę!
Szok! Szok! I jeszcze raz szok! ;o
Ale najbardziej to mnie wnerwił Leon! -.-
Jeżeli się okaże, że to nie jest jakiś żart, albo że on mówi poważnie, to... Ugh!
Jest debilem do potęgi!
Jak on się mógł tak zachować?! Jakiś popierany jest?! Co z nim nie tak?!
Jeżeli by ją teraz zostawił, dlatego że jest bezpłodna, to... -.-
Ale ogólnie rodział naprawdę wspaniały <33
Już się nie mogę doczekać następnego ❤❤
Kocham i pozdrawiam ;*
Katarina xoxo
Witam :)
OdpowiedzUsuńNie było mnie długo, ale w końcu znalazłam czas i mogę nadrobić wszystko co zostało mi :)
W sumie tak jakoś nawet myślałam, że ona nie może mieć dzieci bo tak na to wszystko reagowała i w ogóle no i się potwierdziło :( Szkoda no bo Leon chciał mieć z nią dzieci, ale żeby od razu wynosiła się z jego życia? Może nie o to chodzi? Nie wiem, ale wiem, że czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam <3
Olejku jakie to śliczne. Cały czas cieszę ssię tym że nadal dodajesz rozdziały. Szkoda że już niedługo nie będzie Cię. Wielka szkoda ale cieszę się tym że jeszcze jesteś i oczywiście czytam. :)
OdpowiedzUsuń+ Leon jaki cham.
UsuńLeon ty debilu ! -,-
OdpowiedzUsuńBiedna Violetta :(
Wrócę <3
OdpowiedzUsuńNo to... yhh...
UsuńCo do rozdziału jest zajebisty...
Tylko...
Właśnie! czemu zawsze jest jakieś "tylko", "ale", czy coś w tym stylu?!
MOŻE JA KURDE BĘDĘ WIEDZIEĆ!
Serio?! Serio?!
LEON! Jesteś pojebanym debilem i idiotą...
Viola wyznaje, że jest , a ty kurwa mówisz "Zniknij z mojego życia?" Czy ty kurde jesteś popierdolony? (Co już stwierdziłam xD)
Tu taka szczęśliwa rodzinka, a tu kurde takie "odwal się, nie chcę Cię widzieć".
Jakbym widziała swojego chłopaka, wtedy gdy nie chcę dac mu buziaka :D (Co za porównania <3 )
Diegito i Frania <33
WoW!
Takie (You teach me tralalal xDDD Oglądasz Youtub'a to wiesz o co chodzi :D )
Dobra ;-; Już wkurzył mnie Leon, więc... no... nie wyrażam się.. bo zaraz wywale kompa przez okno jak nie powiesz, że to słaby żart -,-
Okey, ja tu gadu, gadu, a 5 z polskiego się samo nie zrobi. (Marzenia xDD)
Do zaobaczenia!!
Blanco. Xxx
Cudo ;*
OdpowiedzUsuńAle... Violetta nie zniknie z jego życia, prawda?
OdpowiedzUsuńOni będą szczęśliwi, prawda?
Nie namieszaj!
Lubiłam bloga gdy oni byli razem i ten słodzutki Jim! Kocham.
Czekam na next (szczęśliwy)
Swietne ;*
OdpowiedzUsuńBiedna Viola
I jeszcze to Tak na koncu
Czekam na next
Cudo! Leon! Tu draniu! Zabije cie! Viola..biedna. Kiedy next? Pozdrawiammi zapraszam do mnie 😘
OdpowiedzUsuń