Rozdział dedykuje : Mar tyna
Przeczytałaś ?
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
Zostawiając po sobie maluteńki ślad
Wywołujesz u mnie uśmiech :)
*Isabell*
- To gdzie idziemy ? - zapytał Jim , którego trzymałam za rączkę.
- A gdzie chcesz iść ? - odpowiedziałam pytaniem na
pytanie.
- Nie wiem. - oznajmił. - Może pójdziemy na plac
? - zaproponował.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się i sierowałam się w stronę parku. Usiadłam na ławce, a chłopiec pobiegł na wyznaczony do zabawy teren. Zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. "
Skarbek < 33 " Od razu odebrałam.
I: Hej słońce.
D: Hej skarbie. Co porabiasz ?
I: Siedzę w parku na
ławce. A co ?
D: Może wpadniesz do mnie ?
I: Niestety pilnuje Jima dzisiaj.
D: Czemu ?
I: Leon mnie poprosił.
D: No to przyjdź z nim Chris
się ucieszy.
I: Dobrze. Będziemy za jakieś 15 minut.
D: Już nie mogę się doczekać. Kocham Cię.
I: Ja ciebie też.
Usłyszałam charakterystyczne pikanie. Rozłączył się.
- Jim ! - zawołałam chłopca. Szybko znalazł się obok mnie.
- Co ? - zapytał z uśmiechem.