poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział 30. Zawsze chciałaś polecieć do Paryża.

Rozdział dedykuje : Jorgista Forever

*Violetta*

Gdy czekałam na Zacka przysnęłam w salonie na kanapie. Usłyszałam ,że ktoś wchodzi do domu. Zerwałam się z mojego siedzenia i zobaczyłam mojego chłopka.
- Hej skarbie. - powiedział i chciał mnie pocałować ,ale się odsunęłam.- Co jest ? - zapytał zdziwiony.
- Mogę wiedzieć gdzie dzisiaj byłeś ? - spytałam prosto z mostu.
- W pracy. - powiedział bez zawahania. Kłamca jeden.
- Byłam tam. Podobno jesteś na urlopie od tygodnia. - oznajmiłam. - Mogę wiedzieć gdzie byłeś ?
- No dobra. Koniec kłamstw. - powiedział i wyciągnął ze swojej marynarki kopertę.  Podał mi ją.

- Co to ?
- Zobacz. - powiedział i dał mi w ręce kopertę. Popatrzyłam na nią przez chwilkę i ją otworzyłam. Zobaczyłam tam dwa bilety do Paryża.
- Po co to ? - zapytałam ,nie wiedząc o co chodzi.
- W przyszłym tygodniu są twoje urodziny. Zawsze chciałaś polecieć do Paryża. Więc pomyślałem ,że polecimy tam na parę dni razem. - powiedział niepewnie.
- Dziękuje. - powiedziała i rzuciłam mu się na szyje.
- Czyli ma rozumieć ,że prezent się podoba.? - zapytał.
- Oczywiście. Jesteś najlepszym chłopakiem jakiego miałam. - zaśmiałam się i wbiłam się w jego cudne usta.
- Spędzimy razem wieczór ?
- Jestem za. - przytuliłam się do Zacka.

*Leon*

Nie mogę w to uwierzyć ,że mogła mi zrobić coś takiego. Myślałem ,że ona mnie kocha. Nie mogę z nią pracować. Albo ona zrezygnuje z pracy u mojego ojca ,albo ja to zrobię. Zadzwonię do ojca. Po 3 sygnałach odebrał.
Robert : Leon coś się stało ,że do mnie dzwonisz ?
Leon : Tak mam do ciebie wielką prośbę.
R : Jaką ?
L: Zwolnij... Vanessę z pracy.
R : Czemu ?
L : Nie chcę o tym gadać.
R : Nie mogę jej zwolnić ,bo tobie się tak podoba.
L : Albo ją zwolnisz ,albo ja odejdę. !!
R : Leon spokojnie.
L : To zwolnisz ją. Czym ma jutro nie przychodzić do pracy ??
R : Zwolnię ją tylko muszę mieć powód.
L : No to powiedzmy ,że nie wykonuje swoich obowiązków.
R : Dobra ,ale musisz znaleźć mową asystentkę.
L : Dobrze. Poszukam kogoś. Nara.
R: Do zobaczenia.
Dobra Vanessę w pracy mam z głowy. Teraz będę musiał znaleźć mową asystentkę. Na pewno gorzej nie trawię niż Vanesssa. Nie da się gorzej trafić. Poszukam kogoś jutro nie mam ochoty teraz nic robić. Nie wiem czemu , ale wybrałem numer do Violetty. Odebrała.
Violetta : Hej.
Leon : Hej. Masz może teraz czas ?
V: Tak ,a coś się stało ?
L: Muszę się komuś wygadać. A nie mam komu.
V: Jasne. Przyjdź do mnie do domu.
L: Dzięki. Zaraz będę. Pa. 
V: Pa Pa.
Założyłem bluzę i udałem się do mojego czarnego ,sportowego samochodu. Pojechałem do Violi. Droga zajęła mi mniej więcej 25 minut. Wyszedłem z auta , zamknąłem do i skierowałem się do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Dziewczyna szybko mi otworzyła.
- Cze.. - nie wiem czemu ,ale gdy tylko mi otworzyła przytuliłem się do niej. - Hej. Leon co się dzieje ? - zapytała odwzajemniając uścisk. Po kilku minutach oderwałem się od niej. - Choć do salonu. - powiedziała prowadząc mnie w głąb domu. Zobaczyłem tam chłopaka. Myślałem ,że może jest sama w domu.
- Nie wiedziałem ,że twój chłopak jest. Nie chcę wam przeszkadzać. - powiedziałem.
- Spokojnie. - powiedział ciamnowłosy chłopak. - Ja jeszcze muszę coś załatwić związanego z naszym wyjazdem. Wrócę za 2 - 3 godzinki. - powiedział do Violetty i pocałował ją w policzek. Uśmiechnęła się do niego.
- Może chociaż się poznacie. ? - zapytała Violetta. I przedstawiła nas sobie. - Leon to jest Zack mój chłopak. Zack to mój dobry przyjaciel. - powiedziała z uśmiechem ,a my uścisnęliśmy swoje dłonie.
- Ja lecę. - powiedział Zack. Odprowadziliśmy go wzrokiem.
- To o czym chcesz porozmawiać ? - zapytała siadając na kanapę.
- Złapałem Vanessę jak piepszyła się z jakimś chłopakiem u mnie w pokoju jak wróciłem z delegacji. - powiedziałem ,a pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku.
- CO ? ! - niemal krzyknęła brunetka.
- Też nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem ,że odwzajemnia moje uczucia. W sumie robiłem jej to samo. Ale to tak cholernie boli. - powiedziałem. Violetta przysunęła się do mnie i mnie przytuliła.
- Spokojnie. Na pewno sobie jeszcze kogoś znajdziesz. Kto będzie darzył cię szczerym uśmiechem. - pocieszyła mnie.
- Jeszcze muszę znaleźć asystentkę do firmy. - oznajmiłem.
- Szukasz asystentki ? - zapytałam.
- Tak. Tylko nie wiem jak to zrobię. Nie chce mi się tego robić. - powiedziałem zmęczony tym wszystkim.
- Może ja bym mogła spróbować. Nie musiałbyś nigdzie szukać nowej dziewczyny. - zaproponowała mi.
- Chciałabyś ? - zapytałem.
- Jasne. I tak w domu nic ciekawego nie robię. Zack chodzi do pracy. Tylko w przyszłym tygodniu jedziemy do Paryżu więc mnie nie będzie. - powiedziała.
- Nie ma problemu. Witam w firmie. Zaczynasz od jutra. - powiedziałem i ją do siebie przytuliłem.
- Dzięki. - oznajmia.

===========================================

Jak się podoba 30 rozdział ?? 
Leon poznał Zacka :D
Zack i Violetta lecą do Paryża. < 33 
Vilu jako asystentka w firmie Verdas'a :) 
No nic mi się w sumie podoba :D 
A wam jak ??? Mam nadzieje ,że chociaż trochę się spodobał :D
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY !!! 
A teraz : 

22 ( i więcej komentarzy ) = next 
Do następnego : **

13 komentarzy:

  1. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdzial :)
    Czyli że to nie był Zack no bo chyba Leon by go poznał ;D
    No a się zapowiadalo ...
    Ale ogółem SUPER :*
    FRAN <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fenomenalny! <333
    Przepraszam, że nie komentowałam ,ale teraz zaczynam do nowa XD
    postaram się częściej wpadać:*
    Wybacz, że tak krótko ale się spieszę :(
    Zapraszam do mnie:
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny!
    A jednak to nie był Zack?! O.O
    A byłam taka przekonana, no nic chyba, że o jednak był on :D
    Leoś teraz taki smutasek :(
    Pojechał sobie do Violi i ma już asystentkę ;)
    Przepraszam, że tak późno komentuję ;(
    Dziękuję za dedykację rozdziału ;*
    Czekam na kolejny ;D
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń